59-latek tym samym podtrzymuje swoje deklaracje, które wygłosił w lipcu, kiedy władze ligi szkockiej zdecydowały o przesunięciu ekipy z Glasgow do czwartej klasy rozgrywkowej.
- Szef SFA [Szkocki Związek Piłki Nożej], Stewart Regan, powiedział, że potrzebne są zmiany w strukturach szkockiej piłki. To żadna tajemnica, iż SPL ma plan i rozumiem chęć zmian władz ligi. Te są niezbędne, bo obecnie panuje bałagan. Ciężko mi jednak brać na poważnie restrukturyzację SPL. Wyrzucają nas z rozgrywek, odbierają nam szansę na tytuł, by teraz chcieć usiąść z nami do rozmów z nadzieję, że powiem „Ok, nic się nie stało, zapomniałem o wszystkim”. To dom wariatów. Nie zapomniałem i zapomnę o tym, co nam zrobili. Dopóki ja rządzę w Rangersach, klub nie zagra w Scottish Premier League. Jeśli sytuacja się zaogni, wyjdę do fanów, tak jak zrobiłem to w tym roku. Moja decyzja jednak nie ulegnie zmianie. Jeśli będą nas chcieli w SPL, to fajnie. Ale już beze mnie za sterami. - powiedział Green, który w czerwcu za 5,5 milionów funtów wykupił akcje klubu.
Rangersi nie zagrają w Scottish Premier League?
Właściciel Rangersów, Charles Green, zapowiada, że dopóki on zarządza klubem, „The Gers” nie zagrają w Scottish Premier League.