Real Madryt nie poszedł za ciosem po wygranym El Clásico i zremisował zaledwie z Rayo Vallecano, które zanotowało szósty podział punktów w tej kampanii.
Dla „Królewskich” oznacza to utratę miejsca na szczycie tabeli LaLigi. Wcześniej rewelacyjna Girona pokonała Osasunę i to ona przynajmniej do następnej kolejki będzie urzędować na tronie.
Dla wicemistrzów Hiszpanii to niejedyne złe wieści. Pojawiły się obawy odnoście zdrowia Jude'a Bellinghama.
Anglik w dziesiątej minucie po starciu z rywalem zaczął odczuwać ból w barku. W pewnym momencie wydawało się, że na murawie zamelduje się Rodrygo, który intensywnie się rozgrzewał. Ostatecznie najlepszy strzelec Realu pozostał na murawie.
Jak się okazuje, ból nie opuścił 20-latka po ostatnim gwizdku.
Carlo Ancelotti poinformował na pomeczowej konferencji, że Bellingham przejdzie niezwłocznie badania. Włoch uważa jednak, że obędzie się bez większych komplikacji.
- Ma problem z barkiem. Jutro będzie miał badania. Rozegrał cały mecz. Był obolały, ale chciał zostać. Jutro wykonają badania i się dowiemy. Nie sądzę, że to będzie coś poważnego. Oby był do dyspozycji na środę - zapewnił włoski taktyk.
W przyszłą środę Real Madryt zmierzy się na Estadio Santiago Bernabeu z SC Bragą w ramach czwartej rundy fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Nieobecność Bellinghama byłaby bolesna. Wychowanek Birmingham City od momentu transferu zanotował 13 trafień na przestrzeni 14 występów. Dorobek strzelecki wzbogacił trzema asystami.