We wtorek kadrowicze odbyli ostatni trening przed wylotem do Thorshavn, gdzie rozegrają ważny mecz o punkty dające wciąż nadzieję na walkę o bezpośredni awans do EURO 2024. Ćwiczyli wszyscy powołani zawodnicy, co sugeruje, że selekcjoner Michał Probierz może wystawić jak najsilniejszy skład.
W trakcie jednej z sesji pojawiły się jednak większe wątpliwości co do sprawności Bartosza Bereszyńskiego. Według informacji dziennikarzy TVP Sport, defensor lub wahadłowy jako jedyny z całej grupy przygotowywał się pojedynku z Wyspami Owczymi w programie indywidualnym, nie wliczając gry „w dziadka”.
Wynika to z niedawnej kontuzji mięśnia dwugłowego, przez którą 31-latek musiał pauzować w dwóch spotkaniach Serie A. Ostatecznie piłkarz wygrał wyścig z czasem i zapracował na bilet na zgrupowanie „Biało-Czerwonych”.
Wszystko wskazuje jednak na to, że jeżeli nowy opiekun drużyny narodowej miał w planach wystawić „Beresia” do wyjściowej jedenastki na mecz z Wyspami Owczymi, będzie musiał się wstrzymać. Przynajmniej takie rozwiązanie doradzają ponoć lekarze ze sztabu medycznego.
Ostateczna decyzja o udziale zawodnika Empoli zapadnie tuż przed pierwszym gwizdkiem. Panuje przekonanie, że były gracz Legii Warszawa powinien zaangażować się w akcję dopiero przy drugim pojedynku z Mołdawią na PGE Narodowym.
Spotkania naszej drużyny zaplanowane są na 12 i 15 października. Oba zaczynają się o tej samej godzinie – 20:45.