Do sobotniego meczu dziesiątej kolejki Bundesligi Bayern Monachium przystąpił kilka dni po zawstydzającej porażce przeciwko Borussii Mönchengladbach (0-5) w ramach 1/16 Pucharu Niemiec. Mistrzowie mierzyli się z Unionem Berlin i mieli coś do udowodnienia.
Strzelanie już w 15. minucie rozpoczął Robert Lewandowski. Polak pewnie wykorzystał rzut karny.
Kilka minut później atakujący ponownie doszedł do głosu i po rozegranym rzucie wolnym wpakował piłkę do siatki mniej-więcej z wysokości pola karnego.
Dla 33-latka były to odpowiednio 55. i 56. trafienia w tym roku kalendarzowym. Co spowodowało, że przebił on swój własny wynik z roku 2019, kiedy to w ciągu 12 miesięcy strzelił 54 bramki w 58 spotkaniach.
Teraz ta średnia wygląda zdecydowanie lepiej, bo 56 goli Lewandowski zdobył raptem w 46 meczach, a to przecież nie koniec, bo przed atakującym Bayernu Monachium jeszcze dwa miesiące grania w roku 2021.
Wracając jednak do mistrzów Niemiec, to dorzucili jeszcze trzy trafienia. Stołeczny zespół pokonywał natomiast Manuela Neuera dwukrotnie, a więc końcowy rezultat to 5-2 dla ekipy kapitana reprezentacji Polski.
Przed przerwą na listopadowe mecze eliminacji do Mistrzostw Świata Lewandowskiego i spółkę czekają jeszcze dwie potyczki: w Lidze Mistrzów z Benficą i w Bundeslidze z Freiburgiem.