Mecz od początku nie układał się idealnie po myśli gdańszczan. W drugim kwadransie gry liderzy stracili bramkę z będącą ostatnimi czasy w bardzo słabej formie Odrą Opole. Na wyrównanie trzeba było trochę poczekać, bo do 50. minuty, ale prowadzenie przyszło bardzo szybko, bo 180 sekund później.
Gdy już zapowiadało się na zwycięstwo, „Oderka” otrzymała rzut karny. Było to w doliczonym czasie gry. Jednak uderzenie z 11 metrów w 98. minucie nie przyniosło bramki, Bogdan Sarnawski uratował gospodarczy przed remisem
Lechia Gdańsk pozostaje w tym roku wciąż bez straty punktowej. Podopieczni Szymona Grabowskiego zdobyli 18 na 18 możliwych punktów w 2024 roku.
Dzięki temu znajdują się na szczycie tabeli I Ligi i mają już osiem punktów przewagi nad strefą barażową. „Lechiści” są więc w niemal komfortowej sytuacji.
Ponadto w kontekście walki o bezpośredni awans, a raczej utrzymania tego awansu, pojawiła się dla kibiców z północy Polski bardzo dobra informacja. Powrót Luisa Fernándeza ostatnimi czasy zbliżał się coraz bardziej, ale Hiszpan w końcu wyszedł na boisko. 30-latek pauzował od października, a i tak zdążył strzelić sześć bramek i zanotować asystę.