Eintracht Frankfurt został zmuszony sprowadzić następcę Evana N’Dicki, który zdecydował się nie przedłużać umowy i w następstwie tego trafił do Romy. „Orły” sięgnęły po Williana Pacho, który zaledwie od półtora roku występował w Europie.
Przedstawiciel niemieckiej ekstraklasy wybrał doskonale, ponieważ Ekwadorczyk szybko zaaklimatyzował się do gry w nowym zespole i jak dotąd nie przegapił na szczeblu Bundesligi ani jednego spotkania.
Dobra postawa 22-latka oraz równa forma sprawiły, że zawodnikowi zaczął uważniej przyglądać się Real Madryt.
„Los Blancos” rozważali jego kandydaturę pod kątem styczniowego transferu w celu zastąpienia Davida Alaby. Mimo że finalnie zrezygnowali z tego pomysłu, nazwisko piłkarza nadal figuruje na liście życzeń madryckiego giganta.
Sacha Tavolieri donosi, że nie tylko wicelider tabeli LaLigi wyraża zainteresowanie angażem Pacho. Do walki włączył się bowiem Tottenham Hotspur.
„Koguty” dopiero co pozyskały Radu Drăgușina, lecz według Ange’a Postecoglou w perspektywie długofalowej drużyna i tak potrzebuje następnych wzmocnień defensywy.
Dziewięciokrotny reprezentant Ekwadoru od czasu przyjazdu z Royal Antwerp wybiegał na boiska już 28 razy.
To lewonożny stoper o wzroście 187 centymetrów wzrostu. Bez problemu mógł zatem stworzyć duet z Antonio Rüdigerem lub wspomnianym Drăgușinem.