Pogoń Siedlce była... sekundy od awansu. Szalona wygrana GKS-u Jastrzębie
2024-05-13 22:49:00; Aktualizacja: 5 miesięcy temuPogoń Siedlce musiała odłożyć moment rozpoczęcia świętowania awansu na zaplecze Ekstraklasy po golach straconych w doliczonym czasie gry z GKS-em Jastrzębie (3:4).
„Biało-Niebiescy” przystępowali do poniedziałkowego meczu z kandydatem do spadku na czwarty poziom rozgrywkowy w charakterze faworyta do odniesienia zwycięstwa i co za tym idzie przypieczętowania awansu do I ligi.
Pogoń Siedlce udanie rozpoczęła spotkanie w swoim wykonaniu, bo jeszcze w pierwszej połowie objęła prowadzenie i następnie w początkowej fazie drugiej je podwyższyła.
Goście na 20. minut przed końcem regulaminowego czasu gry nawiązali kontakt z przeciwnikiem, ale zaledwie kilka chwil później znów musieli odrabiać dwubramkową stratę.Popularne
Tę udało im się w ekspresowym tempie znów zmniejszyć, ponieważ w pierwszej akcji po stracie gola po raz drugi na listę strzelców wpisał się Mateusz Chmarek.
„Biało-Niebiescy” postanowili w zaistniałych okolicznościach skupić się na obronieniu korzystnego dla siebie rezultatu i aż do doliczonego czasu gry bronili się skutecznie przed atakami GKS-u Jastrzębie.
Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do wyrównania doprowadził Michał Bednarski. Ten wynik nie oznaczał jeszcze niczego złego dla gospodarzy, ponieważ dalej dawał im pewny awans do I ligi.
Podział punktów nie satysfakcjonował jednak gości, bo tylko wygrana pozwalała im zrównać się punktami z rezerwami Lecha Poznań i Skrą Częstochowa oraz wydostać ze strefy spadkowej na dwie kolejki przed końcem sezonu.
Dlatego GKS Jastrzębie ruszyło jeszcze do rozpaczliwych ataków i zamieniło otrzymany rzut wolny w ostatniej akcji spotkania na gola na wagę trzech punktów. Świetnym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Chmarek, a w nim defensorów Pogoni Siedlce ubiegł David Kabala.
W ten sposób przyjezdni zwiększyli swoje szanse na utrzymanie, a gospodarze muszą poszukać cennego punktu w starciu z Chojniczanką Chojnice, walczącą o miejsce w barażach, by pozbawić KKS 1925 Kalisz oraz Hutnik Kraków marzeń o odrobieniu do nich sześciu „oczek” straty.