Legia przegrała w Zabrzu 0:2. W 30. minucie fatalny błąd popełnił Radosław Majecki, który przepuścił między nogami płaski strzał Jesúsa Jiméneza. W drugiej połowie bramkę zdobył Igor Angulo.
W tym samym czasie Piast Gliwice pokonał w Białymstoku Jagiellonię 2:0, zmniejszając stratę do Legii do siedmiu punktów.
- Przede wszystkim Górnikowi należą się gratulacje za wygraną. Ten mecz był kolejnym przykładem, jak piłka może uczyć. Wynik nie zawsze musi odzwierciedlać to, co dzieje się na murawie. Mam tu na myśli pierwszą połowę, kiedy gospodarze zdobyli bramkę, choć właściwie nie stworzyli sobie pod naszym polem karnym szansy.
- W drugiej połowie rywale strzelili drugiego gola, a w końcówce spotkania gospodarze mieli więcej okazji. Sami zdecydowaliśmy się na bardziej otwartą grę, bo goniliśmy wynik. Z taką skutecznością nie mogliśmy jednak ani wygrać, ani nawet zremisować. To element, który musi być na znacznie wyższym poziomie.
- Zaczynamy rundę finałową w dobrej sytuacji, ale też takiej, która zmusza nas do prezentowania się na jak najwyższym poziomie. Pod tym względem od dłuższego czasu jest dobrze, ale zawsze może być - powiedział opiekun Legii.
Rywalem warszawskiej drużyny w pierwszej kolejce fazy finałowej będzie Śląsk Wrocław.