Kondycja Rico poprawia się z tygodnia na tydzień. Od dłuższego czasu cały klub i jego kibice oczekują w zasadzie na jedną najważniejszą rzecz – powrót bramkarza do czynnego zawodowego sportu. W barwach PSG czy innego klubu... to stanowi już mniejsze znaczenie.
W końcu nadejdzie jedna z wiekopomnych chwil z udziałem 30-latka. Jak przekazała francuska prasa pojawi się on na trybunach Parc des Princes, aby cieszyć się obserwacją swoich kolegów z szatni w szlagierowym spotkaniu z Milanem.
W połowie sierpnia Rico został wypisany ze szpitala, gdzie przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Wynikało to z bardzo groźnego wypadku. W maju podczas jazdy konnej golkiper został poważnie poturbowany przez zwierzę, w wyniku czego doznał poważnego urazu głowy.
Media donosiły nawet o zagrożeniu życia, podczas gdy Alba Silva, żona Sergio, regularnie publikowała zdjęcia i odezwy o wsparcie i modlitwę.
Cała historia zakończyła się szczęśliwie. Na początku sierpnia Rico przeszedł udaną operację usunięcia tętniaka mózgu i parę tygodni później mógł udać się do domu.
W jednym z wywiadów zawodnik wspomniał, że jego celem jest powrót do gry jeszcze w trwającym sezonie.
Jednokrotny reprezentant Hiszpanii będzie najważniejszym gościem na trybunach. Kibice planują w 16. minucie spotkania zadedykować 60 sekund braw jako hołd za prężny powrót do zdrowia.
„Szesnastka” to oczywiście odniesienie do numeru, z jakim występuje piłkarz.
PSG w „grupie śmierci” zajmuje drugie miejsce z trzema punktami na koncie. W tej edycji Ligi Mistrzów podopieczni Luisa Enrique pokonali Borussię Dortmund, ale nie dali rady Newcastle.
„Rossoneri” podejdą do pojedynku po dwóch remisach.