Jakub Piotrowski znajduje się obecnie w wyśmienitej dyspozycji, co potwierdza swoimi przyzwoitymi występami zarówno w reprezentacji Polski jak i w barwach Łudogorca Razgrad.
Bieżący sezon w wykonaniu 26-latka to łącznie 41 występy, okraszone piętnastoma bramkami oraz czterema asystami, a mowa tu przecież o zawodniku, który przeważnie skupia się na zadaniach defensywnych.
Piotrowski ma również za sobą udane baraże w trykocie narodowego zespołu, z którym wywalczył awans na tegoroczne Mistrzostwa Europy, zdobywając efektowną bramkę z dystansu w półfinałowym meczu z Estonią (5:1).
Wysoka forma polskiego pomocnika poskutkowała zdecydowanym wzrostem zainteresowania wśród jego potencjalnych nabywców.
Ostatnie doniesienia sugerowały, że w gronie tym znajduje się między innymi hiszpański Villarreal, który od dłuższego czasu bacznie monitoruje sytuacje Piotrowskiego.
Głos w tej sprawie na antenie Kanału Sportowego zabrał Wojciech Kowalczyk, który swego czasu występował na boiskach hiszpańskiej ekstraklasy w trykocie Realu Betis.
Według byłego piłkarza, jeśli Jakub Piotrowski otrzymałby takową ofertę ze strony przedstawiciela LaLigi, to bez zawahania się powinien ją zaakceptować.
- Ten sezon im nie wypalił, ale to wciąż jest czołówka ligi hiszpańskiej. Wydaje mi się, że nie byłoby łatwo o grę, ale gdybym dostał taką propozycję na miejscu Piotrowskiego, to nawet bym się nie zastanawiał czy ją przyjąć. Musiałby on jednak powiedzieć sobie, że będzie grał zdecydowanie mniej niż w Bułgarii - powiedział.
Kowalczyk podkreślił również, że w przypadku potencjalnego transferu Piotrowski musiałby pogodzić się z dużo mniejszą ilością minut, aniżeli w bułgarskim Łudogorcu.
- Tutaj może zabraknąć trochę minut, zwłaszcza jeśli Villareal nie będzie grał w Europie. Zdaję sobie sprawę jednak z tego, że Villareal potrzebuje zmian. Marcelino na pewno będzie chciał coś pozmieniać, spodziewam się transferów zarówno wychodzących, jak i przychodzących - przyznał.