Wokół PZPN zrobiła się ostatnio lepsza atmosfera w związku z awansem na Mistrzostwa Europy w Niemczech, co dobrze wróży Cezaremu Kuleszy przed wyborami na prezesa PZPN, które odbędą się w przyszłym roku. Zdaje się, że porażka w barażach przekreśliłaby jego szanse na reelekcję, zwłaszcza że przecież cieniem na jego kadencji kładą się liczne afery, do których polscy kibice nie byli przyzwyczajeni za czasów, kiedy federacją rządził Zbigniew Boniek.
Wiceprezydent UEFA w wywiadzie dla TVP Sport poruszył temat nadchodzących w związku wyborów.
– Nie chce mi się wierzyć, by chciał kandydować szef łódzkiego związku, Adam Kaźmierczak. Wojciech Cygan? OK, ambitny, młody działacz, ale inaczej ludzie patrzą na ciebie, gdy stajesz się kandydatem. Czarek jest chyba pewien, że zostanie na drugą kadencję – stwierdził 68-latek, który wyjawił również, że jego faworytem był Paweł Wojtala, który jednak został ostatnio zawieszony w roli członka zarządu, co zdaje się przekreślać jego kandydaturę.
80-krotny reprezentant Polski odniósł się także do pogłosek o tym, że w wyborach mogą wystartować Marek Koźmiński oraz Bogusław Leśniodorski.
– Marek pod względem doświadczenia, umiejętności menedżerskich, zarządzania to mógłby być topowy wybór. Leśnodorski? Wielu ludzi chce być prezesem, ale to tak nie działa – stwierdził były prezes PZPN.
Całą rozmowę ze Zbigniewem Bońkiem można przeczytać tutaj.