Zidane od czerwca 2021 roku pozostaje na trenerskim bezrobociu. Wówczas po drugiej przygodzie za sterami Real Madryt zrezygnował, dając do zrozumienia, że potrzebuje przerwy. Wydawało się jednak, że ta potrwa krócej.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy nazwisko 51-latka powraca niczym bumerang w kontekście rozpoczęcia pracy w nowym klubie. Media informowały już o zainteresowaniu Paris Saint-Germain, Juventusu, Bayernu Monachium, a niedawno Manchesteru United.
Po mistrzostwach świata w Katarze szczególnie mocno wiązano go ze stanowiskiem selekcjonera reprezentacji Francji. Ostatecznie związek podjął decyzją o przedłużeniu kontraktu Didiera Deschampsa, a następnie jego głowa Noël Le Graët, zaatakował słownie Zidane'a. Nie zostało to najlepiej odebrane w kraju.
„Zizou” pozostaje nadal łakomym kąskiem na rynku.
Ciekawej wypowiedzi udzielił stacji Discovery+ były kolega Francuza z szatni Realu Madryt, Thomas Gravesen.
- Rozmawiałem z Zidane’em w Madrycie dwa lata temu i powiedział mi, że są tylko trzy role, które mógłby przyjąć. Mowa o Olympique'u Marsylia, Realu Madryt i reprezentacji Francji. Byliśmy w Madrycie i powiedział mi dokładnie to. Zapytałem go też, czy chciałby znowu trenować. Powiedział mi, że bierze pod uwagę tylko tę trójkę - zapewnił Duńczyk.
O potencjalnym powrocie Zidane'a do Realu dyskutowano stosunkowo niedawno. Opcja ta nie powinna dziwić. Za sterami „Królewskich” sięgnął on po jedenaście trofeów, w tym trzykrotnie za Ligę Mistrzów.