Tym razem jest nim Matteo Moretto z „Relevo”. Włocha uważa się za bardzo wiarygodne źródło informacji w świecie futbolu. Przekazał on teraz wiadomość, którą wcześniej wypuścił już między innymi kataloński „Sport”, że Lionel Messi po raz ósmy w karierze zdobędzie najważniejszą indywidualną nagrodę w swojej dyscyplinie sportu.
Zwycięstwo 36-latka w powszechnej opinii wydaje się być przesądzone już od zakończenia mundialu w Katarze w grudniu ubiegłego roku. Wówczas poprowadził on reprezentację Argentyny do zdobycia Mistrzostwa Świata, uzupełniając tym samym swoją okazałą gablotę z trofeami, o to, którego do tej pory mu w niej brakowało. W dodatku urodzony w Rosario zawodnik został wybrany najlepszym graczem turnieju, notując siedem bramek i trzy asysty. Z pewnością bez niego „Albicelestes” nie cieszyliby się z trzeciego złota światowego czempionatu w historii.
Poza tym Messi w barwach jeszcze Paris-Saint Germain uzbierał w ubiegłej kampanii 41 meczów, strzelił 21 goli i zaliczył 20 asyst, a jego zespół sięgnął po mistrzostwo Francji. Nie da się jednak ukryć, że 36-latek za swoje dokonania w piłce klubowej na Złotą Piłkę nie zasłużył, ale powszechnie wiadomo, że w tego typu rywalizacjach liczą się w pierwszej kolejności wielkie imprezy reprezentacyjne, a na takiej on ponownie błyszczał.
Tym samym wszystko wskazuje na to, że na swój pierwszy końcowy w plebiscycie magazynu „France Football” będzie musiał jeszcze poczekać Erling Haaland. W sezonie 2022/2023 zdobył on 52 bramki w 53 spotkaniach, a w dodatku wraz z Manchesterem City wywalczył potrójną koronę. Reprezentacja Norwegii nie pojechała jednak na mundial, co z pewnością pozbawiło snajpera szans na Złotą Piłkę.