Szczery wywiad Diego Costy. „Traktują mnie jak kryminalistę. Karają i pozbawiają pensji!”

2017-08-14 10:06:57; Aktualizacja: 7 lat temu
Szczery wywiad Diego Costy. „Traktują mnie jak kryminalistę. Karają i pozbawiają pensji!” Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Daily Mail

Diego Costa udzielił obszernego wywiady redakcji „Daily Mail”, w którym tłumaczy swoją aktualną sytuację.

Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem przebywa obecnie w swoim rodzinnym domu w Brazylii. Po zakończeniu poprzedniego sezonu napastnik został poinformowany przez menedżera, Antonio Conte, że nie znajdzie miejsca w składzie na rozpoczętą już kampanię. Od pamiętnego SMS-a minęło już kilka miesięcy, a zawodnik wciąż nie opuścił klubu. Nie zamierza jednak trenować z drużyną rezerw i zdecydował się na indywidualne przygotowania do rozgrywek.

W wywiadzie dla „Daily Mail” tłumaczy, co zaszło w relacjach między nim a Włochem od stycznia, zdradza też swoje plany na przyszłość. Piłkarz nie ukrywa swojego żalu do menedżera i zaznacza, że nie powróci już do ekipy „The Blues”.

- Powrót? Nie. To widać, kiedy menedżer cię nie chce. Czekam aż Chelsea pozwoli mi odejść. Nie chciałem zmieniać klubu. Byłem szczęśliwy. Ale kiedy menedżer cię nie chce, musisz odejść. Gdybyście zapytali moich kolegów z zespołu, powiedzieliby wam to samo. Ciągle wysyłają mi wiadomości, że za mną tęsknią i mnie kochają. Utrzymuję stały kontakt z Fàbregasem, Davidem Luizem i Willianem. Oni naprawdę doceniają to, jaką jestem osobą.

- Co poszło nie tak? Nie mogę wypowiadać się za innych, mogę mówić jedynie za siebie. Miałem świetny sezon. Walczyłem w każdym meczu, do ostatnich chwil.

Costa był bliski odejścia już zimą, a szczególnie zainteresowane nim były kluby z Chin z Tianjin Quanjian na czele. Ostatecznie do transferu nie doszło, a zawodnik został ukarany przez sztab i nie zagrał w meczu z Leicester. Reprezentant Hiszpanii tłumaczy, że nie miało to związku z transferem i tłumaczy sytuację.

- Zawieszenie za chęć odejścia? Nie, nie, nie, to była kara za moje zachowanie, za postępowanie w niewłaściwy sposób. W styczniu doszło do czegoś z trenerem. Byłem już blisko podpisania nowej umowy i nagle zatrzymano negocjacje. Myślę, że stał za tym menedżer. Poprosił o to. Jego intencje są jasne. Już wcześniej dostrzegałem, jaką jest osobą. Ma swoją opinię i jej nie zmieni.

- Szanuję go jako świetnego szkoleniowca. Wykonał dobrą pracę, której efekty są widoczne. Ale jako osobę? Nie. To nie jest trener, który jest blisko graczy. Jest bardzo zdystansowany. Nie ma charyzmy.

- José [Mourinho] zadzwonił do mnie bezpośrednio, by upewnić się, że wszystko u mnie w porządku. Życzył mi powodzenia. Nigdy nie miałem z nim problemów, mieliśmy dobre relacje. Wszyscy byli bardzo smutni, kiedy sprawy nie układały się po naszej myśli i koniec końców odszedł.

- To co dzieje się w Chelsea jest smutne. Ten SMS... Rozumiem, jeśli trener chce innego zawodnika. Álvaro Morata to świetny piłkarz. Miał udany sezon w Madrycie i biorąc pod uwagę, jak szalony teraz jest rynek transferowy, ustalono dobrą cenę za młodego i utalentowanego napastnika. W Chelsea będzie zwyciężał, ale takie sprawy powinno się rozwiązywać inaczej. Nie robi się tego przez SMS. Należy być szczerym i bezpośrednim, twarzą w twarz.

- Kiedy otrzymałem tę wiadomość, byłem sam w pokoju, na zgrupowaniu reprezentacji. To był dla mnie szok. Pokazywałem to kolegom i żaden z nich nie mógł uwierzyć, że [Conte] załatwił to w ten sposób. Wtedy byłem wściekły. Teraz jestem bardziej spokojny. Nie usunąłem tego SMS-a. Jeśli ktoś oskarży mnie o kłamstwo, mogę go pokazać. Z wiadomości jasno wynika, on już na mnie nie liczy i życzy powodzenia w nowym klubie. Koniec.

- Później nie było już rozmów na ten temat. Conte ma swoją mentalność. Uważa, że to najlepszy sposób. Przybył tu z ligi włoskiej, gdzie wszyscy są bardzo poważni, w naszej szatni może jest więcej żartów. Ale najgorsze w tym wszystkim są odczucia kibiców. Zawsze traktowali mnie wspaniale. Zawsze. Dlatego jest mi przykro. Mam nadzieję, że zrozumieją, jak sprawy czasem mają się w futbolu. Conte to świetny trener, zasługuje, by być tu, gdzie jest, ale tu chodzi o jego opinię. Musi mieć swoje powody.

Następnie Costa zdradził, że nie rozpoczął działań prawnych przeciw klubowi. Potwierdził również, że wciąż myśli jedynie o przeprowadzce do Atlético Madryt.

- Na razie nie działam na drodze prawnej. Chcę, żeby sytuacja rozwiązała się we właściwy sposób. Dlaczego nie chcą mnie puścić, skoro nie jestem tu potrzebny? Muszę robić swoje, muszę myśleć o sobie.

- Moją wolą jest powrót do Atlético. Rozmawiałem z dyrektor Chelsea, Mariną Granowskają. Powiedziałem wprost - jeśli menedżer mnie nie chce, chcę odejść do Atlético Madryt. Odrzuciłem inne oferty. Oni chcą jednak sprzedać mnie do Chin lub innych drużyn. W Hiszpanii jest bardziej przyjazny język. Jeśli jestem poza składem, chcę iść do klubu, który sam wybiorę, nie do takiego, który płaci najwięcej.

- [Trener Atlético] Diego Simeone chce mnie sprowadzić. To jasne. Zawsze dobrze się dogadywaliśmy. Tamtejsi kibice mnie uwielbiają. Szanują mnie.

- Chelsea? Chcą, żebym trenował tu z zespołem rezerw. Nie miałbym pozwolenia na wejście do szatni pierwszego zespołu, nie miałbym żadnego kontaktu z drużyną. Nie jestem kryminalistą! Myślę, że to nie jest fair, by mnie tak traktowali po tym wszystkim.

- Dali mi dodatkowy tydzień wolnego, ale od tamtej pory ciągle dostaję kary. Chcą, żebym trenować z rezerwami, ale ja tego nie zrobię. Nie jestem kryminalistą i to nie ja popełniam tutaj błąd. Jeśli chcą nakładać na mnie grzywny, proszę bardzo. Co tydzień dostaję kolejną, ale pieniądze mnie nie interesują. Ważniejsze dla mnie jest być szczęśliwym z tego jak żyję. Tutaj jestem z rodzicami i ludźmi, którzy mnie szanują.

- Jeśli będzie trzeba, zostanę tutaj w Brazylii. Mogę tu spędzić rok bez grania. Nawet jeśli Chelsea będzie mnie karała cały rok i nie wypłacą mi pensji. Wrócę silniejszy. Gdybym był w błędzie, to bym tam wrócił i robił co każą. Nie szanują mnie, mimo iż zrobiłem wiele dla klubu. Chcę, żeby fani wiedzieli, że wciąż o nich myślę, ale nie mogę wrócić i być odseparowany od drużyny.

- Chciałbym, żeby porozumienie z Atlético zostało osiągnięte w tym miesiącu. Chcę wrócić do Madrytu, trenować tam, uzyskać najlepszą możliwą formę i być gotowym na Mistrzostwa Świata.