W niedzielę paryżanie sięgnęli po szóste ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Wygraną nad Olympique Lyon (2:0) niespodziewanie dały im samobójcze trafienia rywali. Już po ostatnim gwizdku zdecydowanie częściej niż o nich dyskutowało się jednak o spięciu z końcówki meczu między Cavanim a nową gwiazdą PSG, Neymarem. Poszło o to, kto ma wykonywać rzut karny. Ostatecznie wykonawcą jedenastki był Urugwajczyk, któremu nie udało się jej wykorzystać.
Głos na temat całego zamieszania zabrał już m.in. szkoleniowiec paryżan, Unai Emery. Jak powiedział trener: - W takiej sytuacji potrzeba dżentelmeńskiego układu. Jeżeli między nimi nie dojdzie do porozumienia, wtedy zainterweniuję
Teraz skomentował je sam Cavani:
-
Nie wiem, dlaczego tworzy się te wszystkie historie. Przecież to jedna z normalnych sytuacji mających miejsce w piłce.
Słyszałem, że ludzie mówią, iż jest jakiś problem z Neymarem.
Prawda jest taka, że niczego takiego nie ma.
- On dopiero do
nas przyszedł i z całą pewnością będzie coraz bardziej
widoczny. Tak jak już mówiłem, całej drużynie zależy na tym, by
wskoczyć na wyższy poziom - przyznał Cavani, przecząc doniesieniom o rzekomym konflikcie między piłkarzami.