Kolejny wybuch Téveza. „Oni robią, co chcą. Można od razu wręczyć puchar River Plate!”
2018-11-25 10:54:26; Aktualizacja: 5 lat temuEmocje Carlosa Téveza nie opadły nawet po decyzji o przełożeniu spotkania finałowego w Copa Libertadores.
Finałowy dwumecz Copa Libertadores miał być reklamą południowoamerykańskiej piłki, szczególnie że możemy w nim obserwować jedną z największych rywalizacji piłkarskich na świecie. Mecze Boca Juniors z River Plate zawsze budzą wielkie emocje, ale oba spotkania, które celowo zaplanowane są tak, by Europejczycy mogli je oglądać o sprzyjającej godzinie, musiały zostać przełożone.
Za pierwszym razem na przeszkodzie stanęły warunki atmosferyczne i zalanie stadionu „Xeneizes” deszczem, a przed rewanżem doszło do skandalu. Autokar wiozący piłkarzy Boca na El Monumental został obrzucony różnymi przedmiotami. Niektórzy zawodnicy odnieśli obrażenia, a przez otwory w szybach do środka pojazdu dostał się gaz pieprzowy, przez co spora część graczy narzekała na wymioty.
Mimo chaosu i złego stanu piłkarzy przyjezdnych FIFA i CONMEBOL długo naciskały na rozegranie meczu. W chwili, gdy jeszcze nic nie było pewne, Tévez udzielił emocjonalnego wywiadu, w którym wyznał, że on i jego koledzy są zmuszani do gry (więcej TUTAJ). Kiedy mecz ostatecznie przełożono, Argentyńczyk udzielił kolejnej wypowiedzi i również wtedy był daleki od bycia zadowolonym.Popularne
- To wstyd. To, co robi CONMEBOL, to po prostu wstyd. Mówię to od siebie. Jeśli ktoś chce mnie za to ukarać, proszę bardzo, akceptują to - mówił wściekły napastnik w rozmowie z reporterem „FOX Sports”.
- Pablo Pérez był w szpitalu, a oni zmuszali nas do gry. To wstyd. Dwóch naszych piłkarzy musiało być hospitalizowanych, drugi wciąż wymiotował, ja także wymiotowałem, wszyscy ciągle kichali. Praktycznie przegraliśmy sprawę, River było bliskie otrzymania pucharu, a to dlatego, że może robić, co chce. Oni cały czas robili, co chcieli. Gdyby coś takiego stało się na naszym stadionie, od razu przyznano by walkowera na korzyść River Plate.