Fragmenty biografii Cassano. "Seks, jedzenie i piłka"
2016-02-12 12:28:05; Aktualizacja: 8 lat temuAntonio Cassano na łamach "AS" zdradził fragmenty swojej biografii, w której między innymi rozlicza się z czasu spędzonego w Realu Madryt.
Włoch pojawił się na Santiago Bernabeu w 2006 roku, odmawiając przedłużenia umowy z Romą i odchodząc za pięć milionów euro na pół roku przed jej wygaśnięciem. Choć przygodę w Hiszpanii zaczął znakomicie, strzelając gola w debiucie, szybko został skreślony. Wrócił do Włoch, a w Hiszpanii przypięto mu łatkę nieprofesjonalisty. Teraz napastnik postanowił przyznać się do swoich grzechów.
- Nie mogłem odmówić Realowi. Wiele osób zapłaciłoby za grę w "Galacticos" - rozpoczął.
- Kiedy przenosisz się do Madrytu masz wybór - albo żyjesz spokojnie z rodziną albo jesteś głupcem. Ja wybrałem to drugie, ale to był wspaniały czas - dodał.Popularne
- W moim poprzednim życiu to było jednak doskonale. Liczyły się seks, jedzenie, a w dalszej kolejności piłka - przyznał.
- To było doskonałe życie, aż do 2 lutego 2008 roku, kiedy poznałem moją żonę - kontynuował.
- Tak, byłem uzależniony od seksu. Kiedy masz 20 lat i kochasz to robić, masz ochotę kochać się codziennie. A mi nie brakowało ku temu okazji - wyjawił.
- Kobiety to była normalność. Pamiętam tournee w Stanach, gdy nosiłem na sobie dres Realu. Raj na ziemi - oświadczył.
- Czy to seks był przyczyną mojej porażki w Madrycie? Nie. Nie grałem, bo ważyłem 93 kilogramy, a moja optymalna waga to 83 kilogramy - przedstawił.
- Wiem, że wiele mówiło się o konflikcie z Capello. Że nasze relacje zepsuły się, bo go przedrzeźniałem, ale to nieprawda - powiedział.
- Graliśmy z Xerez w Pucharze Króla, a on kazał nam się rozgrzewać przez 45 minut, bez zamiaru wpuszczenia na boisko. Byłem wściekły i faktycznie mało nie doszło do rękoczynów. Miał jednak rację, był i jest lepszy ode mnie. W Romie potrafił wykorzystać mój potencjał, strzelałem mnóstwo goli. Zawsze potrafił mnie sprowadzić na ziemię - zakończył.