23 gole w sezonie. Wisła Kraków zapytała o hitowy transfer

Kibice Wisły Kraków liczą na to, że jeszcze tego lata do zespołu dołączy nowy napastnik. Jak przekazał Bartosz Karcz na kanale Studio Reymonta, w klubie pojawił się temat zakontraktowania Łukasza Zjawińskiego z Polonii Warszawa. „Jak usłyszeli, ile musiałby kosztować...” - zdradził dziennikarz „Gazety Krakowskiej”.

Wisła tuż po starcie sezonu rozstała się z Łukaszem Zwolińskim. Doświadczony snajper po przyzwoitym sezonie dołączył do drugoligowego tureckiego Sakaryasporu.

W tej sytuacji Ángel Rodado nie ma jakościowego zmiennika, a jak wiadomo, sezon jest długi. Nie wydaje się, by gotowy na zmierzenie się z tym wyzwaniem był Ardit Nikaj. 

- On zderza się z trochę innym sposobem grania, z innymi wymaganiami, intensywnością. Potrzebuje naprawdę dużo czasu, by zrozumieć nasz sposób grania, pracować nad deficytami, które na pewno ma. Jest to chłopak z potencjałem, ale ma sporo deficytów - mówił na początku lipca o Albańczyku Mariusz Jop.

Popularne

Previous

Harry Kane wybrał klub na nowy sezon. Zmiany nie będzie

Niespodzianka! Legia Warszawa negocjuje transfer 28-letniego skrzydłowego

Luquinhas finalizuje kontrowersyjny transfer

Bartosz Salamon dostał ofertę z Ekstraklasy

Legia Warszawa wróciła po transferowy hit. „To byłoby WOW”

Ma 82 występy w Legii Warszawa na koncie. „Chciałbym wrócić do Ekstraklasy”

Marc Gual zmienia klub! To będzie jego nowa drużyna

Łatwo przyszło, łatwo poszło. Polska poza strefą premiowaną dodatkowym miejscem w Lidze Mistrzów

Next

Znalezienie bramkostrzelnego napastnika na rynku to niebywale trudna sztuka. Tak się składa, że na boiskach pierwszej ligi jest zawodnik, który prezentuje kapitalną skuteczność. 

Łukasz Zjawiński, bo o nim mowa, notuje świetne liczby w barwach Polonii Warszawa. Ubiegły sezon zwieńczył 23 bramkami. W trwającym natomiast zamierza udowodnić, że nie był to tylko jednorazowy wyskok formy. Podczas czterech gier aż pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców.

Nie dziwi więc to, że „Biała Gwiazda” zainteresowała się hitowym, jak na realia zaplecza Ekstraklasy, transferem. 

- Z tego co ja słyszałem, tam sześciocyfrowe kwoty wchodziły. Gdzieś padło jakieś delikatne zapytanie, ale jak usłyszeli, ile musiałby kosztować, to szybko ten pomysł porzucili - ujawnił Bartosz Karcz na kanale Studio Reymonta.