Adam Buksa przymierzany do gorącego transferu. „Byliby w stanie zapłacić kilka milionów”

Adam Buksa odnalazł się na wypożyczeniu w Antalyasporze. Nadal nie wiadomo jednak, gdzie związany kontraktem z RC Lens napastnik będzie grał w przyszłym sezonie. Na realną opcję wyrasta Trabzonspor, o czym zapewniał Kaan Bayazit w Kanale Sportowym.

Przygoda starszego z braci w RC Lens nie potoczyła się najlepiej. Sporą rolę w jej niepowodzeniu odegrała poważna kontuzja, która wymusiła na napastniku z Krakowa długą przerwę. Trudno było mu wrócić do równorzędnej rywalizacji, dlatego trafił na wypożyczenie do Antalyasporu.

Buksa stał się kolejnym dowodem na to, że turecka ziemia służy polskim zawodnikom. Na przestrzeni 32 występów w tej kampanii zanotował on już 14 trafień i dwie asysty - w klasyfikacji strzelców wyprzedza rodaka, Krzysztofa Piątka.

Wiele wskazuje na to, że 27-latek zmieni wkrótce znowu barwy, lecz tym razem definitywnie. Kontynuować współpracę chciałby Antalyaspor, ale nie stać go na opłacenie klauzuli wykupu wartej pięć milionów euro.

Pozostanie nad Bosforem to i tak bardzo prawdopodobny scenariusz. Nie tak dawno tureckie media informowały, że transferem poważnie zainteresował się Beşiktaş. Kaan Bayazit w rozmowie z Kanałem Sportowym zaproponował inny kierunek.

- Nie wierzę, że Antalyaspor będzie zdolne wykupić Buksę, bo Lens zapłaciło za niego sześć milionów euro, a to za dużo dla tego klubu. Myślę jednak, że Trabzonspor byłby w stanie zapłacić za Buksę kilka milionów euro. Tym bardziej że latem napastnik Paul Onuachu wróci z wypożyczenia do Southampton. Transfer do Trabzonsporu byłby naturalnym krokiem naprzód dla Buksy - zapewniał dziennikarz.

W zespole z Trabzonu z pewnością byłoby łatwiej Buksie o regularną grę. Już latem opuści go wypożyczony Paul Onuachu, a więc w kadrze pojawi się wolne miejsce.

Drużyna prowadzona przez Abdullaha Avcıego zajmuje aktualnie trzeciej miejsce w ligowej tabeli. Tuż nad nią nieosiągalną dla innych walkę o mistrzowski tytuł toczą Galatasaray i Fenerbahçe.