Adam Hloušek przerywa milczenie. Czech pierwszy raz otwarcie o swoich wielkich długach
2023-03-01 20:09:42; Aktualizacja: 1 rok temuAdam Hloušek na łamach Isport.blesk.cz odniósł się do ostatnich, mało przyjemnych doniesień medialnych na swój temat.
W poniedziałek Isport.blesk.cz doniósł o wielkich pozaboiskowych problemach Adama Hlouška, w przeszłości piłkarza Legii Warszawa czy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, a obecnie zawodnika Fastav Zlín. Czech złożył w sądzie w Hradec Králové wniosek o upadłość. Jego długi mają sięgać 20 milionów koron czeskich, czyli prawie czterech milionów złotych.
Na liście wierzycieli są banki czy urzędy skarbowe, ale również inni piłkarze. 34-latek jest winien Ondřejowi Čelůstce ze Sparty Praga 1,5 miliona złotych. Byłemu graczowi Legii, a wcześniej Lecha Poznań, Kasprowi Hämäläinenowi - nieco ponad milion.
Zapytany o Hlouška trener Fastavu Pavel Vrba odpowiedział, że nie wie, gdzie znajduje się jego podopieczny (zasugerował, iż może przebywać nawet na plaży w Brazylii). Zaczęło panować przekonanie, że się ukrywa. W rozmowie Isport.blesk.cz lewy obrońca temu zaprzeczył:Popularne
- Przyznaję, że dopadły mnie długi. Od razu powiem jednak to, co mi leży na sercu najbardziej - nie uciekam przed nimi ani się nie ukrywam, jak mogłoby się wydawać.
- Nie jestem zły na trenera, ale jego słowa doprowadziły do szaleństwa i przeniosły sprawę na inny poziom. Muszę chronić swoją rodzinę. Bo teraz wygląda na to, że jestem jakimś uciekającym oszustem, którego ktoś ściga. Że się boję i ukrywam, uciekam od odpowiedzialności za swoje problemy. A to wcale nie jest prawda. Stawiłem czoła wszystkiemu.
- Przebywam w Czechach. Jestem w kontakcie ze wszystkimi i od pewnego czasu staram się rozwiązać ten problem. Zdecydowanie nie uciekam przed nikim i chcę, żeby ludzie o tym wiedzieli. Że nie jestem oszustem, który narobił kłopotów i teraz się przed nimi ukrywa. Wiem, że dużo o tym pisano.
- Normalnie funkcjonuję, leczę kontuzję i pracuję nad swoim problemem. Gdybym był zdrowy, przebywałbym z drużyną, co uniemożliwiłoby spekulacje, że się ukrywam. Smutno mi, iż niektórzy ludzie, którzy zazdrościli mi sukcesu, teraz oczerniają moją rodzinę. Osobiście mi to nie przeszkadza, ale najbardziej cierpią moi bliscy.
- Skąd wzięły się długi? To temat na inną rozmowę. Powiem tylko, że to wyłącznie moja głupota. Wiem, że mogłem zabezpieczyć się na całe życie i schrzaniłem to. Jest to jednak delikatny temat i jeśli pozwolisz, nie zagłębiałbym się w niego dalej. Najpierw muszę załatwić wszystko z wierzycielami. Będę wdzięczny za zrozumienie.
- Jestem i będę w kontakcie z osobami dotkniętymi tą sprawą. Wykonałem już kilka telefonów przed ogłoszeniem bankructwa. Chcę, żeby ci ludzie wiedzieli, że stawiam temu czoła. Nie traktuję tego pobieżnie.
- Ta sprawa zdecydowanie popsuła moje relacje z niektórymi osobami. Z pewnością ich zawiodłem, mówię to całkiem szczerze. Chciałbym to naprawić, ponieważ niektórzy z nich są mi bliscy i łączyły nas dobre relacje. To moja wina, zawaliłem sprawę, ale mam pragnienie i wolę, aby wszystko naprawić.
- Muszę pracować. Chciałbym też, żeby młodzi ludzie wyciągnęli lekcję z mojego problemu, zawsze konsultowali się z najbliższym otoczeniem i nie próbowali rozwiązywać problemów na własną rękę - powiedział Czech.