Adwokat Maradony odniósł się do raportu prokuratury: To kryminalny idiotyzm

2020-11-26 14:09:53; Aktualizacja: 3 lata temu
Adwokat Maradony odniósł się do raportu prokuratury: To kryminalny idiotyzm Fot. Andrew Makedonski / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Matías Morla [Twitter]

Według wstępnych wyników sekcji zwłok Diego Armando Maradona zmarł z powodu ciężkiej niewydolności serca. Nawiązując do tych informacji, Matías Morla, prawnik Argentyńczyka, zwrócił uwagę na zaniechania służby zdrowia.

60-latek w ostatnim czasie przeszedł operację usunięcia krwiaka podtwardówkowego. Były legendarny zawodnik odmawiał przyjęcia do szpitala, ale po ostrej dyskusji ze swoim adwokatem, ostatecznie znalazł się w placówce.

Matías Morla zwrócił uwagę na niepokojący stan zdrowia, pomimo którego Diego Maradona chciał udać się na trening Gimnasia y Esgrima La Plata. Wówczas klub jawnie protestował przeciwko zachowaniu adwokata, ale jak się okazało później, było ono w pełni uzasadnione.

Argentyńczyk po upuszczeniu szpitala został przewieziony do swojego domu w prywatnej dzielnicy w Tigre. Wczoraj niespodziewanie dotarła do nas smutna wiadomość o jego śmierci, a według wstępnych wyników sekcji zwłok bezpośrednią przyczyną zgonu była ciężka niewydolność serca, która doprowadziła do obrzęku płuc. Uznano, że do tego nie przyczyniła się żadna osoba trzecia.

Wspomniany Morla wydał teraz oświadczenie, w którym oskarża służbę zdrowia o wielkie zaniechania.

„(…) Mogłem pożegnać się z nim osobiście i był to dla mnie wyjątkowy moment.

Nie mogę jednak zrozumieć, jakim cudem przez dwanaście godzin mój wielki przyjaciel znajdował się bez żadnej kontroli ze strony personelu medycznego, który został do tego zatrudniony.

Fakt, że karetka potrzebowała pół godziny, aby dotrzeć na miejsce, to kryminalny idiotyzm.

Tego nie można przeoczyć i zamierzam wnieść o pełne wyjaśnienie tej sprawy. Jak powiedział mi Diego: „Jesteś moim żołnierzem, działaj bez litości” – czytamy w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych.

W kontekście wypowiedzi adwokata warto dodać, że w posiadłości, oprócz Maradony, znajdował się prywatny asystent. To on reanimował 60-latka, gdy zastał go niedającego żadnych oznak życia. Wcześniej uważał, że Argentyńczyk zwyczajnie śpi i nie ma sensu go budzić.

Więcej na ten temat: Argentyna Diego Armando Maradona Śmierć