Agent Verrattiego wskazuje jeden kierunek, odrzuca dwa!

Agent Marco Verrattiego skomentował spekulacje na temat przyszłości swojego klienta.

Verratti gra w PSG już od ponad trzech lat. Włoski pomocnik wciąż jest młodym zawodnikiem, ale to pewny punkt zespołu. Wiek w połączeniu z umiejętnościami czynią go łakomym kąskiem dla wielu renomowanych klubów, takich jak Manchester United, Barcelona czy Real Madryt.

23-latek przyznał niedawno, że chciałby wrócić do pracy ze swoim rodakiem, Carlo Ancelottim, z którym zetknął się w Paryżu. Trener ten wkrótce obejmie Bayern, co sprawia, że Niemcy zapewne będą faworytem do sprowadzenia Verrattiego. Donato Di Campli, agent piłkarza, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt, który stawia Bawarczyków na uprzywilejowanej pozycji.

- Granie w Bayernie byłoby dla Marco mniej skomplikowane niż transfer do Realu czy Barcelony.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

Next

- Obydwa hiszpańskie kluby mają zbyt wiele powiązań z Katarem, by zaryzykować smutek i rozczarowanie działaczy PSG - tłumaczy Di Campli.

Jednocześnie agent przyznał, iż jego klient najbliższą przyszłość wiąże z paryskim klubem. Umowa Verrattiego wkrótce ma zostać przedłużona.

- Uzgodniliśmy warunki nowego kontraktu. To tylko kwestia przeniesienia wszystkiego na papier. Marco zostanie w Paryżu na długo, co najmniej do 2020 roku.

- To już jego czwarta umowa, odkąd dołączył do Paris Saint-Germain. Po raz kolejny będzie musiał udowodnić na boisku, że zasługuje na swoją pensję - kończy Di Campli.