Allegri wyjaśnia: To Juventus zdecydował o moim odejściu
2019-05-19 08:50:44; Aktualizacja: 5 lat temuW zeszły piątek Juventus poinformował, że Massimiliano Allegri nie będzie zasiadał na ławce turyńskiego zespołu w kolejnym sezonie. Następnie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Andrei Agnellego oraz włoskiego szkoleniowca.
Przez pięć lat pracy w stolicy Piemontu 51-latek zdobył pięć tytułów mistrzowskich oraz dwukrotnie docierał do finału Ligi Mistrzów. I chociaż po przegranym meczu z Ajaksem szkoleniowiec urodzony w Livorno przyznał, że poinformował prezesa klubu o swoim pozostaniu na następny sezon, ostatecznie opuszcza Allianz Stadium.
Według Fabrizio Romano powodów takiego obrotu spraw było kilka (więcej - tutaj). Massimiliano Allegri miał m.in. nalegać na sprzedaż Paulo Dybali. Na konferencji prasowej Włoch oczywiście zaprzeczył tym informacjom.
– Podczas rozmowy przedstawiliśmy nasze poglądy na to, co było najlepsze dla Juventusu i co jest jest najlepsze dla jego przyszłości. Potem władze poddały to analizie i zdecydowały, że najlepiej będzie, jeśli nie będę trenerem Juventusu w przyszłym sezonie – rozpoczął.Popularne
– Niektóre rzeczy, które zostały napisane, nie były prawdziwe. Sugerowano, że poprosiłem o długi kontrakt, o rewolucję kadrową i różnych graczy, ale to nigdy się nie wydarzyło. Po prostu zdaliśmy sobie sprawę z tego, że najlepiej nie kontynuować współpracy. Ludzie pisali także o czterech lub pięciu spotkaniach, ale była jedna kolacja i jedno spotkanie w siedzibie klubu z prezesem Agnellim, Fabio Paraticim i Pavlem Nedvědem. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie ma odpowiednich warunków, aby kontynuować pracę w tym miejscu razem. Prezes, jako osoba decyzyjna, podjął taką decyzję – kontynuował.
– Pozostawiam zwycięską drużynę, która ma potencjał, by powtórzyć swój sukces we Włoszech i mieć kolejną wspaniałą kampanię Ligi Mistrzów. Niestety, niektóre momenty zaważyły na tym, że nie mogliśmy pokazać pełni swoim umiejętności – zakończył.
Media we Włoszech łączą Allegriego m.in. z Paris Saint-Germain i Milanem. 51-latek nie wyklucza jednak rocznej przerwy w wykonywaniu zawody trenera.
– Nie wiem, co wydarzy się w przyszłości. Potrzebuję też trochę odpoczynku, a po 15 lipca nieuchronnie będę odczuwał chęć powrotu do pracy i ocenię dostępne opcje. W przeciwnym razie będę miał rok na poświęcenie się mojej rodzinie i grupie szaleńców, którzy są moimi przyjaciółmi. Zobaczymy. Na razie myślę o świętowaniu Scudetto – stwierdził.