„Angeball” ma się znakomicie. Tottenham najskuteczniejszą ofensywą w Premier League

2024-12-01 08:44:07; Aktualizacja: 3 miesiące temu
„Angeball” ma się znakomicie. Tottenham najskuteczniejszą ofensywą w Premier League Fot. IOIO IMAGES / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Przed toczącą się 13. kolejką Premier League Tottenham dysponował wyraźną przewagą nad resztą w kontekście liczbie strzelonych goli. Średnio w Premier League strzela ich ponad dwa na mecz. Drużyna zarządzana przez Ange'a Postecoglou nieustannie czerpie radość z gry.

Nie ulega wątpliwości, że od przejęcia zespołu z rąk upajającego się ogromną dyscypliną i pragmatyzmem Antonio Conte przez fachowca z Australii gra zaczęła cieszyć oko kibiców z północnego Londynu. Choć na razie nie idzie to do końca w parze z wynikami, należy też wspomnieć o często towarzyszącym zawodnikom problemach zdrowotnych. Te też Postecoglou potrafi przezwyciężać.

Na identycznym odcinku poprzedniego sezonu ligowego „Koguty” również imponowały płodnością w obszarze pola karnego rywali. Wówczas zdobyły tylko o trzy bramki mniej. Teraz łącznie ma ich 27, co daje średnią 2,25 na mecz.

Choć powszechnie wiadomo, że za lidera formacji ofensywnej od lat uchodzi Heung-min Son, odpowiedzialność za notowane trafienia rozkłada się na wiele nazwisk. Najlepszym pod tym względem zawodnikiem jest na razie Brennan Johnson. Pozyskany za 55 milionów euro z Nottingham Forest skrzydłowy w swoim drugim sezonie dotychczas pięciokrotnie pakował piłkę do siatki. Taką samą liczbą może też poszczycić się James Maddison.

Więcej od Koreańczyka strzela jeszcze Dominic Solanke, niedawna gwiazda Bournemouth. Cztery gole Anglika to z pewnością pewien niedosyt, jak na wydane blisko 65 milionów euro, lecz wciąż wszystko przed nim.

Son zadowala się na razie trzema trafieniami, podczas gdy na liście strzelców wpisywali się jeszcze Dejan Kulusevski, Yves Bissouma, Pedro Porro (po dwa), Rodrigo Bentancur oraz Cristian Romero.

Tottenham zaimponował widownię w niejednym spotkaniu z gatunku najcięższego kalibru. Sięgając pamięcią bardzo niedaleko, od razu przypomina się pogrom na Etihad z Manchesterem City (4-0). Wcześniej ekipa triumfowała także z derbowym rywalem „Obywateli”, Manchesterem United (3-0) na Old Trafford oraz z Aston Villą (4-1) przed własną publicznością.

W sobotnie wczesne popołudnie zapowiada się kolejne rozwiązanie worka z bramkami. Na stadion Tottenhamu przybywa Fulham. Zwycięstwo pozwoli zasiadającym na ósmym miejscu w tabeli gospodarzom zdecydowanie zbliżyć się do TOP4, gwarantującego udział w Lidze Mistrzów na następny sezon.