Anthony Martial: Dlatego wybrałem Sevillę

Anthony Martial skomentował dla „Diario de Sevilla” powody wyboru nowego klubu. O Francuza walczyły między innymi Juventus oraz Barcelona.

Anthony Martial rozstał się po blisko siedmiu latach z Manchesterem United. Francuz nie miał szans na regularną grę w pierwszym składzie, dlatego zakomunikował władze o chęci zmiany otoczenia. Te pozwoliły mu odejść na półroczne wypożyczenie.

Nowym klubem 26-latka została hiszpańska Sevilla, co stanowiło spore zaskoczenie. O jego usługi walczyły takie uznane marki, jak Juventus czy FC Barcelona. Martial od początku był jednak nastawiony na dołączenie do zespołu ze stolicy Andaluzji. W rozmowie z „Diario de Sevilla” wyjaśnił powody podjęcia takiej decyzji.

- Juventus próbował podpisać ze mną kontrakt. Rozmawiali z moim agentem, ale powiedziałem mu, że wolę Sevillę. To była najlepsza opcja dla mnie i mojej rodziny.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Wróci do Ekstraklasy?! Będzie do wzięcia za darmo, a rozgrywa świetny sezon

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

„Przereklamowany”. Kibice Legii Warszawa nie zostawili na nim suchej nitki

OFICJALNIE: Duży powrót do Ekstraklasy. Ma pomóc uratować klub przed spadkiem

Zagraniczny trener chętny na pracę w Legii Warszawa. „To największy klub w Polsce”

Next

- FC Barcelona również prowadziła rozmowy z moim agentem, ale po raz kolejny powiedziałem, że moim priorytetem jest Sevilla. Nie zmieniłem zdania. Zawsze dotrzymuję słowa, gdy komuś coś obiecuję.

- Zarówno Sevilla, jak i ja podjęliśmy wysiłek, abym mógł tutaj dołączyć. Mam mniejszą pensję, ale wiem też, że płacenie mojej pensji to wysiłek dla klubu. Tak więc obie strony w znaczącym stopniu się poświęciły. Wiem jednak, że ten wysiłek będzie dla wszystkich dobry – powiedział Martial.

Francuz zdążył już w ubiegłym tygodniu zadebiutować w nowych barwach. Nie zdołał jednak pomóc swojej drużynie, która finalnie bezbramkowo zremisowała z Osasuną.