Antoine Griezmann nie będzie miał żadnych wymówek, jeśli zapomni o urodzinach swoich potomków. Trzecie dziecko przyszło na świat 8 kwietnia
2021-04-08 18:39:42; Aktualizacja: 3 lata temuAntoine Griezmann to świetny piłkarz, ale jak się okazuje jest też światowej klasy planistą rodzinnym.
Żona 30-latka, Erika Choperena, urodziła ich trzecie wspólne dziecko w czwartek, 8 kwietnia, a Griezmann przekazał światu wiadomość w mediach społecznościowych w sposób raczej formalny.
Kiedy do szczęśliwej pary napływały gratulacje, a mała Alba Griezmann została przywitana na świecie, internauci doszli do faktu, że to już przecież trzecie dziecko Antoine'a Griezmanna, które na świat przychodzi właśnie 8 kwietnia.
Zatem Alba będzie musiała przyzwyczaić się, że co roku będzie dzielić urodziny z dwójką rodzeństwa.Popularne
Pierworodna córka Griezmanna, Mia, urodziła się 8 kwietnia 2016 roku. Następnego dnia jej ojciec, który wtedy grał w Atletico Madryt, ogłosił jej przybycie na świat specjalną cieszynką po strzeleniu gola w wygranym 3:1 meczu z Espanyolem, kiedy włożył palec do ust.
Następnie, trzy lata później, obecny piłkarz Barcelony doczekał się syna. Amaro dołączył do rodziny 8 kwietnia 2019 roku. Tym razem Antoine ogłosił wiadomość, zamieszczając w mediach społecznościowych urocze zdjęcie małej, zaciśniętej pięści noworodka.
Żona Griezmanna, Erika Choperena, urodziła dziś swoje trzecie dziecko, ale wcześniej nie zapomniała złożyć urodzinowych życzeń pozostałej dwójce.
„Dziś minęło dwa i pięć lat, odkąd przyszliście na świat. Zrewolucjonizowaliście nasz świat, abyśmy się rozwijali, uczyli i stawali lepsi” – napisała na Instagramie.
Griezmann nie będzie miał dużo czasu na to, żeby nacieszyć się narodzinami kolejnego dziecka, ponieważ już za dwa dni w Madrycie, jego klub rozegra kluczowe starcie w kontekście walki o mistrzostwo Hiszpanii. W hiszpańskim klasyku Barcelona zmierzy się na wyjeździe z Realem Madryt.
„Duma Katalonii” traci tylko punkt do prowadzącego Atlético, zaś strata „Królewskich” do lidera wynosi trzy „oczka”. Przy tak niewielkich różnicach, wynik sobotniej batalii może okazać się kluczowy na koniec sezonu.
MICHAŁ NIKLAS