Arkadiusz Milik nie zwalnia tempa

Drużyna ze Stade Vélodrome nie popisała się w fazie grupowej Ligi Europy i zakończyła ją na trzecim miejscu za plecami Galatasaray oraz Lazio. W związku z tym utytułowany francuski zespół został zdegradowany do dalszej rywalizacji w Lidze Konferencji Europy, gdzie los przydzielił mu rywala w postaci Karabachu Agdam.

Konieczność rywalizacji w trzecim pod względem wartości europejskiego pucharu nie jest z pewnością szczytem marzeń Olympique'u Marsylia, ale mimo to zamierza zaprezentować się w nich na tyle dobrze, by spróbować zostać pierwszym klubem, który sięgnie w nim po zwycięstwo.

W osiągnięciu tego celu „Les Phocéens” zamierza pomóc między innymi Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski zanotował w ostatnim czasie zwyżkę formy strzeleckiej i zamierzał ją podtrzymać w przypadku otrzymania szansy występu w meczu przeciwko mistrzowi Azerbejdżanu.

Trener Jorge Sampaoli dał ją naszemu rodakowi, a ten odwdzięczył mu się za to ustrzeleniem dubletu w końcowym fragmencie pierwszej połowy.

W obu przypadkach środkowy napastnik wykorzystał z zimną krwią nieporadność defensywny Karabachu. Najpierw w 41. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ubiegł bramkarza. Jego pierwsze uderzenie głową zatrzymał jednak zawodnik stojący na linii, ale przy dobitce nie miał już szans na zatrzymanie strzału blisko 28-letniego piłkarza.

Natomiast trzy minuty później wykorzystał złe ustawienie linii obronnej rywala i po stanięciu oko w oko z golkiperem drużyny przeciwnej bez większych problemów umieścił futbolówkę w siatce.

Milik opuścił murawę w 68. minucie meczu i w samym lutym może pochwalić się zdobyciem sześciu bramek w czterech występach. Łącznie reprezentant Polski strzelił 16 goli w trwających rozgrywkach w 24 rozegranych meczach.

***

Arkadiusz Milik z wymianą uprzejmości z Jorge Sampaolim. „To nie wróży dobrze”