Arsenal chce zatrzymać Fabiańskiego
2014-03-13 23:36:53; Aktualizacja: 10 lat temuLetnie odejście Łukasza Fabiańskiego z Arsenalu nie wydaje się być przesądzone, bowiem klub z Emirates Stadium zamierza przekonać zawodnika do zmiany zdania.
Rozstanie reprezentanta Polski z "Kanonierami" miało nastąpić w najbliższym oknie transferowym, zwłaszcza, że w kolejce po 28-latka ustawia się coraz więcej drużyn. Ostatnie znakomite występy w dwumeczu Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium skłoniły jednak działaczy z Londynu do ponownych negocjacji z byłym bramkarzem warszawskiej Legii.
Obecny kontrakt Fabiańskiego wygasa wraz z końcem sezonu, a propozycja, którą otrzymał od klubu została przez niego odrzucona. Arsenal proponował mu wówczas pensję w wysokości 50 tysięcy funtów tygodniowo, jednak nie to było przyczyną zerwania negocjacji. Polak ma bowiem dość pełnienia roli rezerwowego bramkarza, a nie widząc szans na wygranie rywalizacji z Wojciechem Szczęsnym, zamierzał zdecydować się na zmianę otoczenia.
Do takiego rozwiązania nie chce jednak dopuścić Arsène Wenger, który w przypadku odejścia Fabiańskiego zostałby z zaledwie jednym klasowym bramkarzem. Trzeci golkiper, Emiliano Viviano, przebywa w klubie tylko na wypożyczeniu i latem powróci do macierzystego Palermo. Z kolei 21-letni Damián Martínez jest zupełnie niedoświadczony i Francuz nie chce drżeć w obawie, że młody Hiszpan będzie strzegł bramki drużyny w obliczu absencji Szczęsnego.Popularne
Wenger ma jednak ogromny ból głowy, gdyż chcąc zatrzymać Fabiańskiego musi przekonać go, że ma szansę na regularną grę, nie tylko w roli zmiennika. Obecnie wychowanek szkoły w Szamotułach rolę pierwszego bramkarza pełnił jedynie w FA Cup i podobno ma stanąć między słupkami także w półfinałowym starciu z Wigan. Media sugerują jednak, że w przypadku gdyby "Kanonierzy" awansowali do finału, do bramki wróci Szczęsny.
Wydaje się zatem, że znakomite występy przeciwko Bayernowi, w których rywale zmarnowali dwa rzuty karne, gdy Fabiański stał między słupkami, nie zmienią jego pozycji w klubie. Mówi się bowiem, że w najbliższym meczu ligowym 28-latek wróci na ławkę. Wzrosło natomiast zainteresowanie jego osobą, ponieważ do obserwującego go od dłuższego Schalke dołączyło jeszcze szwajcarskie FC Basel. Reprezentant kraju może równie dobrze zostać w Anglii, gdyż w swoich szeregach chcą go takie zespoły jak: Swansea, Cardiff, czy Newcastle United.