Arsenal od kilku miesięcy intensywnie rozgląda się za nowym bramkarzem. Postawa Bernda Leno, który do tej pory był numerem jeden, budzi wśród właścicieli spore wątpliwości. Z jednej strony Niemiec udowadniał już, że jeśli jest w formie, to potrafi sprostać oczekiwaniom. Równocześnie w trakcie sezonu zdarzały mu się kardynalne błędy, co mocno kwestionowało jego pozycyję.
W zimowym oknie do klubu z Brighton w ramach wypożyczenia przywędrował Mathewu Ryan. W trakcie półrocznego pobytu w Londynie nie przekonał jednak do siebie na tyle Mikela Artety, trenera pierwszej drużyny, aby ten nalegał na jego wykupienie.
W związku z tym Arsenal latem znowu ruszył na poszukiwania bramkarza. Na celowniku znalazł się gracz Sheffield United - Aaron Ramsdale. Anglik razem ze swoją drużyną spadł z Premier League, ale przez większą część rozgrywek pokazywał, że ma umiejętności, aby występować na tym poziomie.
„Kanonierzy” postanowili złożyć za niego dwie oferty. Obie zostały odrzucone, ale w klubie nie zamierzają się poddać. Już teraz jest szykowana kolejna propozycja oparta na kwocie 18 milionów funtów wraz z bonusami. Po ich spełnieniu cała transakcja zamknęłaby się w 25 milionach funtów.
Sheffield United jednak twardo upiera się przy tym, że nie odda swojego podopiecznego za mniej niż 30 milionów funtów. To z kolei może zniechęcić Arsenal do ostatecznego sfinalizowania całej transakcji. Obecnie nic nie wskazuje na to, że na The Emirates Stadium chcieliby zapłacić aż tak wysoką kwotę za 23-latka.
Ramsdale w poprzednim sezonie na poziomie Premier League rozegrał 38 spotkań, zaliczając w nich pięć czystych kont. Do tego dostał również powołanie do reprezentacji Anglii na Mistrzostwa Europy, gdzie był rezerwowym bramkarzem.