Arsène Wenger: Łukasz Fabiański to bramkarz kompletny i dobry człowiek, ale miał problem mentalny
2021-10-07 11:18:46; Aktualizacja: 3 lata temuLegendarny trener Arsenalu Arsène Wenger opowiedział portalowi WP Sportowe Fakty o swoich wspomnieniach związanych z Łukaszem Fabiańskim.
36-letni golkiper ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej, a oficjalnie pożegna się z nią meczem z San Marino. Na dwa dni przed nim o pracy z bramkarzem opowiedział francuski szkoleniowiec, który sprowadzał go z Legii Warszawa do Arsenalu i desygnował do gry w sumie w 78 spotkaniach.
Spytany zaraz na początku rozmowy o ocenę Fabiańskiego, Wenger zaczął od zaskakującej opinii, że to jeszcze młody jak na swoją pozycję zawodnik i odchodzi z kadry zapewne po to, by pograć jeszcze przez kilka lat w klubie.
– To jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy, z jakimi kiedykolwiek pracowałem - stwierdził jednak w końcu, co jest niemałym wyróżnieniem, bo przez ponad 20 lat pracy w Premier League Francuz prowadził przecież wielu wielkich graczy.Popularne
– Piłkarsko miał i ma wszystko. Panowanie nad piłką, technika, inteligencja, szybkość reakcji. To bramkarz kompletny. A przy tym hiperinteligentny, świadomy tego, czego od sportowca oczekuje się w nowoczesnym futbolu. Powiem więc jeszcze raz: to jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy, z jakimi pracowałem. I dodam jeszcze jedno: jeden z moich ulubionych. Również za to, jakim jest człowiekiem. A jest po prostu człowiekiem dobrym – zapewniał Wenger w dalszej części rozmowy.
Tak wysoka ocena umiejętności Polaka musi zastanawiać w kontekście jego pozycji w zespole. Fabiański nie zdołał wywalczyć sobie pozycji bramkarza numer jeden w Arsenalu. Przegrywał rywalizację chociażby z Wojciechem Szczęsnym. Były trener „Kanonierów uważa, że przeskok między Legią a Arsenalem był dla Łukasza za duży. Lepiej dla nie byłoby, gdyby trafił do Londynu już jako ukształtowany bramkarz, na przykład pięć lat później lub też jako nastolatek, tak jak Wojciech Szczęsny, który wychowywał się już w angielskim klubie.
Fabiański miał też pewien problemy mentalny.
– Według mnie miał tendencję do zbytniego obwiniania się za popełnione błędy. Wręcz się tym torturował. Brał to wszystko mocno, chyba za mocno do siebie. Przez to nie było mu łatwo. W sumie to typ introwertyka – stwierdził legendarny szkoleniowiec, który w rozmowie przyznał też, że był zainteresowany sprowadzeniem na Emirates Stadium Artura Boruca, pamięta Tomasza Frankowskiego i wcale nie chciał, by Łukasz Fabiański odszedł do Swansea w 2014 roku.