Artiom Dziuba: Nie mogę znieść Polaków. Jestem całym sercem za Putinem

2023-03-02 19:01:11; Aktualizacja: 1 rok temu
Artiom Dziuba: Nie mogę znieść Polaków. Jestem całym sercem za Putinem Fot. Alizada Studios / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Nobel [YouTube]

Artiom Dziuba udzielił wywiadu Nobelowi Arustamyanowi. Napastnik Lokomotiwu Moskwa opowiedział o swojej przemianie względem nastawienia do reszty Europy oraz pełnym oddaniu prezydentowi Rosji Władymirowi Putinowi.

Nobel Arustamyan słynie ze szczerych i przejmujących wywiadów. Ubiegłego lata dziennikarz rozmawiał z Igorem Denisowem, który mówił wprost, że jest przeciwny temu, co robią rosyjskie wojska.

Były zawodnik wyznał, że zaapelował nawet do Władimira Putina o zakończenie ataków.

– Wysłałem swój mały apel do naszego wodza. Jestem gotów paść przed tobą na kolana, powiedziałem. Ja, dumny facet… To było trzeciego lub czwartego dnia (wojny - dop. red.). Potem uchwalili przepis, który pozwala umieścić cię w więzieniu [dotyczy on przekazywania „fałszywych” informacji na temat rosyjskiej armii]. Jestem prostym człowiekiem. Nawet teraz nieco się boję, ale nie mogę o tym nie wspomnieć. Aby się to wszystko skończyło. Trudno mi z tym żyć i marzyć o czymkolwiek. Pijemy sobie teraz herbatkę, a tam umierają ludzie – oznajmił Denisow, 54-krotny reprezentant Rosji.

Jeszcze nie tak dawno trudności ze zrozumieniem tego, co się dzieje, miał również Artiom Dziuba. Zawodnik odmówił udziału w zgrupowaniu kadry „Sbornej”.

– Nie zagram w reprezentacji Rosji nie ze względu na problemy polityczne. To przede wszystkim kwestia rodzinna, ale nie chcę wchodzić teraz w szczegóły – mówił jeszcze przed rokiem.

Od tego czasu stosunek Dziuby do całej sprawy mocno uległ zmianie.

Po wykluczeniu Rosji z międzynarodowej piłki przez FIFA napastnik wszelkie przejawy wrogości wobec jego kraju odbiera jako atak. Świadczą o tym słowa sprzed kilku tygodni.

– Ze względu na ostatnie wydarzenia nie mogę znieść Polaków. Najpierw krzyczeli: „Nie będziemy z nimi grać”, a potem: „Szkoda, że z nimi nie graliśmy”. Same bydlaki krzyczały, że nie chcą z nami grać – powiedział.

Dziś, gdy 34-latek o swoją przyszłość nie musi się już martwić, a i gra poza Rosją mu nie grozi, zupełnie nie gryzie się w język. W najnowszym wywiadzie dla Arustamyana nazywa bowiem mieszkańców innych państw zdrajcami.

– Długo myślałem, w moim przypadku było to przed (transferem do Adana Demirspor - dop. red.), chciałem jechać do Niemiec, do Włoch, były rozmowy, W pewnym momencie chciałem przejść do Anglii. Teraz nie chcę. Nawet gdyby się po mnie zgłoszono (a nie zgłoszą), nie pojechałbym – oświadczył.

– Ze względu na sytuację, ze względu na radykalne podejście do nas. Uważam, że to nie jest miłe. Zdjęli wszystkie maski i pokazali swój stosunek do nas. Jeśli tak nas traktujecie, to nie potrzebujemy was – uzasadnił.

– Zupełnie nie mogę ich znieść – zdradził.

Niedługo potem Dziuba powiedział wprost, że popiera Putina i to, co robi jego kraj w Ukrainie.

– W Turcji czułem, że brakuje mi języka rosyjskiego. Kiedy wróciłem do Rosji, wyszedłem: „Ach! Jestem wreszcie w domu”. Wszystko poszło w niepamięć – rzekł.

– Wierzę w swój kraj, jestem patriotą, kocham swój kraj. (…) Teraz jestem całym sercem za prezydentem, za Putinem, nie ukrywam tego. Jestem za swoim krajem. I wierzę, że wszystko będzie dobrze. Będę za swoim krajem do końca, nawet jeśli mnie to zabije. Historia osądzi, kto ma rację, a kto się myli, ale ja do końca będę wierzył: jesteśmy w słusznej sprawie – zapewnił, czym zaalarmował Centrum „Myrotworeć”, które bada przejawy działalności zagrażające bezpieczeństwu narodu ukraińskiego.

Słowa te zaskakują, szczególnie że ojciec Dziuby pochodzi z miasta Łubnie, które dziś jest częścią Ukrainy. Nim przybył do Moskwy, w rodzinnym stronach pracował jako policjant.

Od czasu dołączenia do „Kolejarzy” atakujący rozegrał dwa spotkania, gola nie strzelił. Jego zespół przegrał dwukrotnie ze Spartakiem Moskwa i pożegnał się z Pucharem Rosji.