Artur Wichniarek krytycznie o Johnie van den Bromie: To było bezsensowne
2023-04-14 10:15:24; Aktualizacja: 1 rok temuLech Poznań uległ z kretesem w starciu z Fiorentiną w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Artur Wichniarek po spotkaniu wyraził zastrzeżenia wobec podjętych przez opiekuna „Kolejorza”, Johna van den Broma, decyzji.
Wydaje się, że piękna europejska przygoda Lecha Poznań dobiega końca. Niestety, świetna forma Fiorentiny w ostatnich tygodniach dała się we znaki przy Bułgarskiej. Klub z Serie A pokonał mistrza Polski 4:1, meldując się już jedną nogą w półfinale imprezy.
Niemalże od początku spotkania przybysze z Florencji zdominowali „Kolejorza”, dusząc bardzo szybko jakikolwiek opór na murawie. To z pewnością był trudny wieczór dla podopiecznych Johna van den Broma, którzy liczyli na sprawienie niespodzianki.
Po meczu krytyka spadła na kilku piłkarzy Lecha, lecz Artur Wichniarek przyczyn tej bolesnej porażki upatruje w nietrafionych decyzjach Johna van den Broma.Popularne
Holenderski szkoleniowiec rzeczywiście długo zwlekał z korektami, wprowadzając trzech zawodników na kwadrans przed końcem rywalizacji. Dodatkowo zmienił on Michała Skórasia, Mikaela Ishaka i Nikę Kvekveskiriego, a więc kluczowe postaci w układance.
- Dziś po raz pierwszy mam pretensje do trenera Johna van den Broma, który dokonał zmian w składzie zdecydowanie za późno. I te roszady były, moim zdaniem, delikatnie bezsensowne. W tym momencie zdejmować Kvekve, który był jakimś jeszcze stabilizatorem defensywy, wprowadzić Sousę, zostawić Marchwińskiego, zdjąć Skórasia i Ishaka, czyli zawodników, którzy mogli w dalszym ciągu dać szansę na to, aby Lech strzelił bramkę na 2:4, przez jakiś przypadek lub stały fragment - ocenił były reprezentant Polski.
- Tak byłoby w sumie jeszcze, po co jechać do Florencji. A tak Lech jedzie na wycieczkę do pięknego miasta.
Rewanż na Stadio Artemio Franchi odbędzie się już 20 kwietnia. Cztery dni wcześniej poznańska ekipa zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa.