„AS” rozpływa się nad Hålandem. „W rok zyskał 12 kilogramów mięśni”

2020-05-19 06:58:42; Aktualizacja: 4 lata temu
„AS” rozpływa się nad Hålandem. „W rok zyskał 12 kilogramów mięśni” Fot. AS

Erling Braut Håland znalazł się na okładce „AS’a”. Hiszpańska gazeta przekonuje, że Norweg jest stworzony do gry w Realu Madryt.

W sobotę Håland zdobył bramkę w spotkaniu Borussii Dortmund z Schalke 04. To już 41. gol Norwega w tym sezonie, a 13 w barwach BVB, do której trafił zimą. „AS” uważa, że w wybuchu talentu napastnika nie ma żadnego przypadku.

Jak czytamy, Erling wyróżniał się już za młodu. W wieku pięciu lat pobił rekord w skoku w dal, jeśli chodzi o chłopców w jego wieku, notując 1,63 metra. Mniej więcej wtedy rozpoczął się proces, który zamienił go z chudego dziecka w mierzącego 194 centymetry wzrostu i ważącego 87 kilogramów herkulesa, który potrafi biec z prędkością 36 km/h.

Hålanda bardzo dobrze zna Børre Steenslid, trener od przygotowania z Molde FK. To on przekształcił piłkarza pod względem fizycznym w zawodnika, którego widzimy obecnie. Steenslid uważa, że dużą rolę odegrała w tym genetyka.

- W kilkanaście miesięcy zyskał 12 kilogramów mięśni. Zwariowaliśmy wtedy. To było jednak konieczne, ponieważ bardzo szybko urósł o 20 centymetrów. Zbudował te mięśnie od zera - twierdzi Steenslid.

- Gdy miał 13 lat wiedziałem już, że zagra w norweskiej reprezentacji. Ma wyjątkową etykę pracy i wyczucie taktyczne - mówi z kolei Alf Ingve Berntsen, trener Hålanda z Bryne. Później duży wpływ na to, jak Håland zaczął zachowywać się w polu karnym rywala miał Ole Gunnar Solskjær. Panowie spotkali się w Molde.

Håland uważany jest za perfekcjonistę. Po przenosinach do Salzburga nie osiadł na laurach i dalej mocno pracował nad przygotowaniem fizycznym. Jego ciało jest świątynią. 19-latek medytuje, by oczyścić umysł, i używa specjalnych okularów, aby odfiltrować niebieskie światło padające z telewizora i ekranów mobilnych. Aktywuje w ten sposób melatoninę, dzięki czemu lepiej śpi i resetuje swoje mięśnie.

- Budowa jego ciała robi wrażenie, ale może być jeszcze lepiej - twierdzi Steenslid.


Okładka "AS-a"