22-latek w zakończonym sezonie robił prawdziwą furorę na brazylijskich boiskach, co przykuło uwagę wielu tamtejszych ekip, z Grêmio Porto Alegre na czele. Pomimo tego Fluminense, a więc klub do którego został on wypożyczony w styczniu 2019 roku, robi wszystko, aby utrzymać go w zespole. Do gry wkroczyli już jednak przedstawiciele europejskich drużyn, dlatego Mário Bittencourt może być bez szans w rywalizacji z nimi.
Prezes ekipy z Rio de Janeiro nie tak dawno zdradził, że przy próbie przedłużenia wypożyczenia Caio Henrique dowiedział się, że „Los Rojiblancos” mają na stole ofertę z klubu europejskiego na poziomie 12 milionów euro. Co więcej, Hiszpanie bardzo poważnie zastanawiają się nad zaakceptowanie tej propozycji.
Jeśli do tego dojdzie, madrytczycy otrzymają zastrzyk gotówki, co w efekcie może pozwolić im na angaż nowego napastnika już w styczniowym oknie transferowym. Wstępnie dysponują oni około trzydziestomilionowym budżetem.
Przypomnijmy, że na liście życzeń Atlético Madryt znajdują się m.in. Krzysztof Piątek, Edinson Cavani czy Rodrigo Moreno.
Wracając do Henrique, najczęściej występuje on na lewej stronie obrony, choć jego nominalną pozycją jest środek pomocy. Z tego powodu Brazylijczyk mający na koncie dwa występy w kadrze Brazylii do lat 23 jest niezwykle ceniony w swoim kraju. Jego liczby z minionej kampanii to 43 mecze, gol i trzy kluczowe podania.
W umowie 22-latka, która wygasa 30 czerwca 2021 roku, widnieje klauzula wykupu o wartości 30 milionów euro. „Los Colchoneros” sprowadzili go do siebie w lutym 2016 roku.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
