Austria na prowadzeniu z Holandią! Finalista Ligi Mistrzów trafił do własnej bramki... [WIDEO]

Austria prowadzi z Holandią od szóstej minuty, kiedy to Donyell Malen wpakował piłkę wślizgiem do własnej bramki.

Uwaga większości kibiców jest zwrócona na meczu reprezentacji Polski, ale ci, którzy jednak wybrali potyczkę Holendrów z Austriakami po początku meczu z pewnością tego nie żałują.

Pomimo tego, że Ralf Ragnick zdecydował się na kilka zmian personalnych w składzie, nie chąc ryzykować zawieszenieniami ze względu na zbyt dużą liczbę żółtych kartek, to reprezentacja Austrii lepiej zaczęła to spotkanie.

To właśnie nasi piątkowi rywale dominawali na początku meczu, co przyniosło im wymierne korzyści. W szóstej minucie spotkania osamotniony na lewej stronie boiska był Alexander Prass, który posłał piłkę po ziemii w pole karne, a te, bardzo nieszczęśliwie, przeciął Donyell Malen, który wślizgiem posłał futbolówkę w kierunku własnej bramki, czym zaskoczył Barta Verbruggena.

Popularne

Previous

FC Barcelona zdecydowała w sprawie transferu bramkarza

FC Barcelona przeprowadzi wolny transfer bramkarza? Najdrożej wyceniany... odrzut z Rakowa Częstochowa

To już przesądzone. Głośny powrót do FC Barcelony na początku 2025 roku

Niels Frederiksen stracił cierpliwość? Odstawił go od podstawowego składu Lecha Poznań

Hansi Flick: Nigdy wcześniej nie miałem takiego piłkarza

Lech Poznań straci kluczowego zawodnika?! Atrakcyjna oferta na horyzoncie

Wiemy, z jakim numerem Wojciech Szczęsny zagra w FC Barcelonie

Kibice Barcelony skandowali nazwiska dwóch piłkarzy

Next

Kapitalne trafienie Donyella Malena!
Szkoda tylko, że do własnej bramki...

🔴📲 Oglądaj #NEDAUT ▶️ https://t.co/qldaU830Ri pic.twitter.com/2aIAxOcHZd

— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 25, 2024

Warto zauważyć, że było to już siódme samobójcze trafienie w trakcie tych Mistrzostw Europy. Oznacza to, że Own Goal ma bardzo duże szanse na koronę króla strzelców, ponieważ następni w kolejce zawodnicy, czyli Jamal Musiala, Niclas Füllkrug, Ivan Schranz oraz Georges Mikautadze mają na koncie zaledwie po dwa trafienia.

Taki wynik, zakładając, że mecz pomiędzy Francją, a Polską zakończyłby się remisem, sprawia, że to właśnie podopieczni Ragnicka wyszliby z pierwszego miejsca z tej grupy śmierci, do której mieliśmy nieszczęście trafić.