30-latek był gościem Erika Andersa Langa, amerykańskiego filmowca, znanego ze swojego zamiłowania do golfa. Mając to na uwadze, spora część rozmowy została poświęcona właśnie tej dyscyplinie sportu, a skrzydłowy już na wstępnie wyjawił, że mnóstwo ludzi ma problem z tym, że lubi on wbijać piłeczkę do dołka.
– Nie znam powodów, dla których tak jest, ale mogę zapewnić, że rozmawiałem na ten temat z lekarzami oraz ekspertami, a konkluzja jest następująca: nikt nie ma z tym problemu. Media mają poczucie, że to nie jest dla mnie dobre. Według nich zamiast tego powinienem odpoczywać, a gra może doprowadzić do kontuzji. Tymczasem zajmowałem się tym, jak to wygląda w Stanach Zjednoczonych i dla przykładu koszykarz Stephen Curry w dniu meczowym gra w golfa. Są też inne przykłady – stwierdził Gareth Bale.
– Natomiast tutaj, jeśli zagram dwa dni przed meczem, wszyscy pytają: „Co on robi?”. Kibiców to nie interesuje. Poza sezonem potrafię grać przed dwa-trzy dni, podróżując po świecie. Najbardziej lubię grać w Stanach Zjednoczonych – zdradził.
Piłkarz „Królewskich” odpowiedział również o swoich początkach z golfem.
– W Wielkiej Brytanii praktycznie każdy piłkarz pogrywa sobie w golfa. Gdy awansujesz do seniorskiej drużyny, jest grupa chłopaków, którzy to robią, więc idziesz z nimi pograć. Tak to się mniej więcej zaczęło. Gdy przeniosłem się tutaj, pogoda jest o wiele lepsza i oczywiście mogę grać w golfa o wiele więcej. Im więcej grałem, tym stawałem się lepszy, a ta chęć gry stawała się coraz większa. Zrozumieją to wszyscy grający w golfa. Dzisiaj uwielbiam to bardziej niż kiedykolwiek wcześniej – wyjawił.
79-krotny reprezentant Walii traktuje piłkę nożną jak pracę, z kolei golf to dla niego hobby, które daje odprężenie w krytycznych momentach.
– To przede wszystkim dobra zabawa, zero stresu, granie z przyjaciółmi… Tymczasem piłka stała się biznesem. Ciąży na nas ogromna presja. Mentalnie golf odświeża mój umysł. Gdy grasz w piłkę, to wracasz do domu i widzisz następne spotkanie, słuchasz opinii innych osób o futbolu... To może doprowadzić do problemów psychologicznych. Czytałem o tym, jak radzą sobie z tym inne osoby. Ja mam własną rutynę, dzięki której mogę uciec od tego wszystkiego – oznajmił.
– To pomaga ci się zresetować. Następnego dnia czujesz się wypoczęty, masz lepszą koncentrację i czujesz się zwyczajnie lepiej. Można stwierdzić, że to jakiś rodzaj terapii. Gdy rozegrałeś zły mecz i następnego dnia masz wolne, nie chcesz siedzieć w domu i rozpamiętywać, co mogłeś zrobić lepiej. To nie jest zdrowe. Na polu golfowym możesz zapomnieć o złym meczu, zrelaksować się, a po wszystkim wrócić dużo świeższy – dodał.
Bale w trakcie rozmowy powiedział kilka słów na temat stanu swoich kostek.
– Piłkę zazwyczaj prowadzę lewą stopą i osłaniam ją prawą, więc gdy ktoś mnie atakuje, trafia mnie w prawą nogę. To dlatego miałem z nią więcej problemów. Ogólnie nie mam już więzadeł po zewnętrznych stronach obu kostek, bo były zrywane. Moje nogi są jednak ubezpieczone – rzekł.
Umowa zdobywcy czterech Pucharów Europy z Realem Madryt wygasa 30 czerwca 2022 roku, ale już teraz mówi się wiele na temat jego potencjalnego powrotu do Anglii i zasilenia szeregów Newcastle United.