Wiadomość o zainteresowaniu tym zawodnikiem ze strony Katalończyków ujrzała światło dzienne kilka miesięcy temu. Fabinho był wymieniany jako jeden z zawodników, którzy mogą zastąpić w Barcelonie Daniego Alvesa. Pomimo tego, iż były obrońca Sewilli bierze pod uwagę przedłużenie umowy ze swoim pracodawcą, chęć wicemistrzów Hiszpanii do pozyskania piłkarza Monaco nie osłabła.
Fabinho występuje w zespole z Księstwa na zasadzie wypożyczenia z portugalskiego Rio Ave. 21-latek przebojem wdarł się do jedenastki francuskiego klubu, zaliczając w tym sezonie już 32 ligowe mecze, w których zdobył jednego gola. Był też pewnym punktem swojej ekipy w Lidze Mistrzów (dziesięć spotkań na koncie).
Problemem nie do przezwyciężenia dla działaczy „Dumy Katalonii” może okazać się kwota transferu – Portugalczycy chcą zarobić na odejściu swojego obrońcy 30 milionów euro, jednak na pewno dojdzie do intensywnych negocjacji w tej sprawie.
Z powodu zakazu transferowego nałożonego na Barcelonę Fabinho mógłby zostać zarejestrowany jako nowy zawodnik klubu dopiero w styczniu przyszłego roku.