Bartosz Bereszyński jednak nie trafi do Romy?! Klub ma wątpliwości
2021-11-12 19:58:27; Aktualizacja: 3 lata temuBartosz Bereszyński wylądował na liście życzeń Romy, ale Tiago Pinto, szef pionu piłkarskiego, po przeanalizowaniu kandydatury gracza Sampdorii, doszedł do wniosku, że „Wilkom” jest potrzebny prawy obrońca w nieco innym typie - podaje „Corriere dello Sport”.
José Mourinho zażyczył sobie w styczniu przynajmniej dwóch wzmocnień. Chodzi o środkowego pomocnika i bocznego defensora zdolnego grać po prawej stronie boiska.
Mając to na uwadze, Tiago Pinto zaczął tworzyć listę kandydatów. Jeśli chodzi o tą drugą pozycję, wylądowali na niej Marcus Holmgren Pedersen, Lucas Vázquez czy Bartosz Bereszyński.
Do wpisania na nią Polaka przez rzymską ekipę skłoniła stosunkowo niska cena oraz otwartość ze strony Sampdorii.Popularne
Jak donosi „Corriere dello Sport”, rozmowy już się rozpoczęły, a pod uwagę brane jest wypożyczenie z opcją kupna za około pięć milionów euro. Mimo to, 29-latek może ostatecznie nie trafić na Stadio Olimpico.
Według powyższego źródła szef pionu piłkarskiego nie jest do końca przekonany do 38-krotnego reprezentanta biało-czerwonych i skłania się bardziej ku sprowadzenia zawodnika młodszego, który uczestniczyłby w projekcie długofalowym.
Tym sposobem mocno zyskały w oczach Pinto kandydatury Benjamina Henrichsa oraz Diogo Dalota. Obie zaaprobował już „The Special One”.
Numerem jeden jest w tej chwili 22-letni piłkarz Manchesteru United, w przypadku którego w grę wchodzi wypożyczenia z opcją późniejszego definitywnego angażu. Jeśli chodzi o 24-letniego Niemca związanego z RB Lipsk, „Byki” byłyby skłonne sprzedać go zimą za sześć-siedem milionów euro.
To oczywiście nie przekreśla szans „Beresia” na transfer, tym bardziej że sytuacja jest rozwojowa. Po prostu nieco one zmalały.