Bartosz Ignacik z tragicznym „żartem” na antenie Canal+ Sport. „Dno i metr mułu. Powinien odpocząć od pracy”
2024-11-25 09:04:33; Aktualizacja: 2 tygodnie temuBartosz Ignacik nie popisał się po programie „Turbo Kozak”, w którym wystąpił Ryōya Morishita. W prześmiewczy sposób podszedł do zjawiska samobójstw, co spotkało się z negatywnym odzewem społeczności. Dziennikarz Canal+ Sport przeprosił za bezmyślnie wypowiedziane słowa.
Ignacik od 2008 roku jest związany ze stacją Canal+ Sport, gdzie zajmował się na początku montażem materiałów do programu „Liga+ Extra”. Po pewnym czasie sam zaczął pojawiać się przed kamerą.
Dziennikarz znany jest z humorystycznych formatów. Pewną kultowością obrósł już prowadzony przez niego „Turbo Kozak”, w którym zawodnicy, najczęściej z Ekstraklasy, rywalizują w różnych konkurencjach.
W najnowszym odcinku formatu wystąpił gracz Legii Warszawa Ryōya Morishita. Postawa Japończyka zeszła na dalszy plan po tym, co zaprezentował prowadzący...Popularne
Ignacik na sam koniec programu przygotował w domyśle humorystyczną wstawkę, podczas której ogłosił, że do pracy powrócił zasłużony dźwiękowiec. Pan Mirosław przed kamerami trzymał zwój kabli.
- Po co Mireczku ci te kable? Czy oni ci obniżyli pensję, że ty chcesz się powiesić? - rzucił dziennikarz Canal+ Sport. Co istotne, podczas realizacji materiału nikt nie pomyślał, że fragment ten jest niestosowny. „Żart” pojawił się zatem w udostępnionym odcinku „Turbo Kozaka”.
Bartek Ignacik na wizji bez żadnych zahamowań w formie "żartu" rzuca "O co chodzi Mireczku z kablem, czy oni obniżyli Ci pensję, że Ty chcesz się powiesić".
— Polish Merkury (@FanYstok) November 25, 2024
Nie mieści mi się to w głowie, a @CANALPLUS_SPORT wypuszcza taki materiał jak gdyby nigdy nic. pic.twitter.com/Ds5EKL0oDN
Według danych zebranych przez portal demagog.org.pl w 2023 roku w Polsce śmierć w wyniku samobójstwa poniosły 5 233 osoby, wśród których było 4 404 mężczyzn (84,1 procent). Sytuacja jest zatem alarmująca i poruszająca. Nie dziwi zatem to, że „popis” Ignacika spotkał się z krytyką.
„Żenujące. Dno i metr mułu. To jedyne co można powiedzieć o tym "żarcie". W kraju o bardzo wysokim współczynniku samobójstw robienie sobie z tego heheszków to po prostu żenada. Za takie coś Ignacik powinien odpocząć sobie od pracy jak Feddek w Polsacie swego czasu”;
„Szczerze mówiąc, problem zaczął się jeszcze wcześniej, gdy ktoś pomyślał, że Turbokozak i Ignacik w 2024 to dobry pomysł i powinno się to nadal kontynuować” - czytamy w komentarzach na platformie X.
Dziennikarz odniósł się w końcu do całej sytuacji, publikując w mediach społecznościowych przeprosiny.
„Totalnie głupie, bezmyślne i idiotyczne próbowanie bycia nieśmiesznym z mojej strony, za które PRZEPRASZAM. Absolutnie nikogo nie miałem zamiaru urazić. To już się niestety nie odstanie, ale jeszcze raz WYBACZCIE…” - napisał Ignacik.
Totalnie głupie, bezmyślne i idiotyczne próbowanie bycia nieśmiesznym z mojej strony, za które PRZEPRASZAM. Absolutnie nikogo nie miałem zamiaru urazić. To już się niestety nie odstanie, ale jeszcze raz WYBACZCIE…
— TurboKozak (@BartekIgnacik) November 25, 2024