Bartosz Salamon: O to chodziło

Fernando Santos przed spotkaniem nieco zaskoczył, zestawiając na środku obrony Jana Bednarka z Bartoszem Salamonem. Pomysł zdecydowanie wypalił.

Stoper Southampton nie bał się grać długich piłek, z kolei defensor Lecha Poznań podłączał się do akcji ofensywnych. Jednocześnie duet, co najważniejsze, dobrze wywiązał się z zadań obronnych.

Dla Salamona był to dopiero jedenasty występ w biało-czerwonym trykocie, ale jeśli podtrzyma on formę, a Santos nie zmieni zdania, możemy oglądać go nieco częściej.

On sam nie ukrywa, że jest przede wszystkim zadowolony z wyniku.

– Po takim początku tych eliminacji, jaki się odbył w Pradze, po tym wyniku i słabym meczu, dzisiaj potrzebowaliśmy zwycięstwa, trzech punktów – rozpoczął w rozmowie ze stacją Polsat Sport Premium 1.

– Myślę, że dzisiaj dominowaliśmy, prowadziliśmy grę, wyszliśmy na prowadzenie w pierwszej połowie i potem to utrzymaliśmy, myślę mądrze. Albania nie doszła do sytuacji, nie oddała praktycznie strzału, więc o to chodziło. O ten kompakt, drużynowość, jedność, no i kontrolowanie gry – wyznał.

– Dzisiaj najważniejsze były trzy punkty, to osiągnęliśmy. Jesteśmy zadowoleni – podkreślił.

– Mamy grać bardzo szeroko i starać się prowadzić grę, no i obrońcy środkowi są w tym bardzo przydatni. (…) Myślę, że stać mnie na dużo więcej w wyprowadzeniu, ale w wielu fragmentach pomogłem też drużynie, więc jestem zadowolony z tego faktu – oznajmił, tłumacząc, to czego wymaga selekcjoner.

Przy ostatnim występie Salamona w kadrze doznał on kontuzji.

Polska następny mecz eliminacji rozegra dopiero w czerwcu, mierząc się z Mołdawią.

***

Robert Lewandowski po meczu z Albanią. „Czas, aby odpowiedzialność spoczywała też na innych zawodnikach”