Bayern Monachium upokorzony w Pucharze Niemiec. Tak wysoko ostatni raz przegrał w... 1978 roku

Bayern Monachium pożegnał się z marzeniami o odniesieniu zwycięstwa w Pucharze Niemiec po poniesieniu bardzo bolesnej porażki z Borussią Mönchengladbach (0:5).

Ekipa z Allianz Areny przystępowała do starcia z „Źrebakami” z zamiarem zmazania zeszłorocznej plamy z DFB Pokal, kiedy to dość niespodziewanie uległa drugoligowego Holstein Kiel (2:2, 5:6 po karnych). Z tego też powodu Julian Nagalesmann, za pośrednictwem zastępującego go na ławce rezerwowych Dino Toppmöllera, posłał do boju przeciwko podopiecznym Adiego Hüttera najsilniejszy możliwy skład. Jego oponent zachował się w podobny sposób i tym samym mogliśmy się spodziewać ciekawego widowiska.

A to było interesujące tylko z punktu widzenia Borussii Mönchengladbach. Gospodarze tego pojedynku ruszyli od pierwszego gwizdka sędziego z olbrzymią werwą na faworyzowanego przeciwnika i raz za razem zagrażali bramce strzeżonej przez Manuela Neuera, który po 21. minutach rywalizacji musiał aż trzykrotnie wyciągać piłkę z siatki.

Doświadczony bramkarz i cały Bayern Monachium mogli w tym aspekcie mówić o szczęściu, ponieważ „Źrebaki” stworzyły sobie jeszcze przynajmniej parę sytuacji, które powinny zakończyć się strzeleniem gola.

Zawodnicy Hüttera spuścili nieco z tonu po uzyskaniu trzybramkowego prowadzenia i dzięki temu „Bawarczycy” zeszli na przerwę bez straty kolejnych goli.

Z kolei tuż po wznowieniu rywalizacji znów nie znaleźli skutecznego sposobu na zatrzymanie ofensywnych zapędów Borussii Mönchengladbach, która po dwóch trafieniach Breela Embolo ustaliła końcowy rezultat spotkania na aż 5:0.

Tym samym Bayern Monachium po raz drugi z rzędu pożegnał się z marzeniami o zwycięstwie w Pucharze Niemiec na drugiej rundzie. Ostatni raz ekipa z Allianz Areny zanotowała taką złą passę w postaci niezameldowania się w 1/8 finału w latach 1994-1996, kiedy to uznawała wyższość TSV Vestenbergsgreuth (w pierwszej rundzie, 0:1) oraz Fortuny Düsseldorf (w drugiej rundzie, 1:3).

W jeszcze późniejszych latach przychodzi nam szukać takich rozmiarów porażki poniesionej przez „Bawarczyków”, którzy ostatni raz tak wysoko przegrali z Kaiserslautern w kwietniu w sezonie 1977/1978.

Drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna zakończyła jednocześnie swoją passę meczów z przynajmniej jednym strzelonym golem na 85 spotkaniach. W zaistniałej sytuacji River Plate może być spokojne o dalsze dzierżenie rekordu w tej klasyfikacji w postaci 96 pojedynków ze zdobyczą bramkową. Bayernowi pozostało na pocieszenie ustanowienie nowego najlepszego wyniku pod tym względem w Europie i bycie drugą drużyną w tym zestawieniu.