Benfica porównana do Barcelony przez piłkarza rywali. Zaskakująca reakcja Jorge Jesúsa

2020-10-30 12:59:44; Aktualizacja: 4 lata temu
Benfica porównana do Barcelony przez piłkarza rywali. Zaskakująca reakcja Jorge Jesúsa Fot. A.RICARDO / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Record | Sport

SL Benfica w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Europy pokonała Standard Liège 3:0. Po zakończeniu zawodów piłkarz przegranej drużyny porównał lizbończyków do Barcelony. Z jego argumentacją nie zgadza się jednak Jorge Jesús.

„Orły” w zakończonym oknie transferowym znacząco wzmocniły zespół. Na Estádio da Luz przybyli bowiem m.in. Jan Vertonghen, Everton Soares, Darwin Núñez czy Nicolás Otamendi. Ci wszyscy piłkarze stanowią teraz o sile klubu, który nie dość, że jest liderem tabeli portugalskiej Liga NOS, to przewodzi też w grupie D Ligi Europy.

Lizbończycy w tych drugich rozgrywkach najpierw wygrali z Lechem Poznań (4:2), a wczoraj rozprawili się również ze Standardem Liège, zwyciężając 3:0.

Benfica jest chwalona nie tylko za wyniki, ale i styl gry drużyny, co bezapelacyjnie ma związek z przejęciem sterów na ławce trenerskiej wielce doświadczonego Jorge Jesúsa.

Po meczu z Belgami, występujący w przegranym teamie Mehdi Carcela-González, porównał Portugalczyków do Barcelony.

– Drużyna Jorge Jesúsa naprawdę lubi mieć piłkę po swojej stronie. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo małe posiadanie. Z Pizzim i Taraabtem Benfica wygląda jak Barça – oświadczył Marokańczyk.

Co na to wszystko wspomniany szkoleniowiec? Ten komplement nie przypadł mu zbytnio do gustu.

– Nie uważam, że przypominamy Barçę. Jeśli już, to tę sprzed kilku lat. Wtedy w pełni się zgadzam, ale z obecną drużyną nie mamy nic wspólnego – stwierdził.

– Nie chcę, żebyśmy grali jak dzisiejsza Barça, ale nie miałbym nic przeciwko wzorowaniu się na tej sprzed kilku lat – uzupełnił.

Trzeba przyznać, że jego reakcja jest zaskakująca, choć z drugiej strony wydaje się, że Portugalczyk trafił w punkt.

Przy okazji, warto pamiętać, że Jesus w przeszłości mógł zostać trenerem ekipy z Camp Nou, co zresztą nie tak dawno potwierdził. Aby do tego doszło, wybory w 2015 roku musiał wygrać Joan Laporta, a jak wiemy, stało się inaczej.

„Duma Katalonii” ma za sobą słaby okres. W poprzednim sezonie otrzymała baty w Lidze Mistrzów od Bayernu Monachium i przegrała rywalizację z Realem Madryt w LaLidze. Teraz stara się odbudować swoją pozycję pod okiem Ronalda Koemana.