W pierwszej połowie rywalizacji z przedstawicielem Bundesligi madrytczycy stworzyli sobie kilka okazji bramkowych, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Podczas pierwszych 45 minut zawodów szczególnie kulała gra w defensywie, ale i współpraca Ferlanda Mendy’ego z Viníciusem Júniorem nie napawała optymizmem. Na domiar złego ekipa z LaLigi straciła gola i schodziła na przerwę w kiepskich humorach.
Gdy zbliżał się czas powrotu na murawę, w tunelu wywiązała się dyskusja na temat gry wspomnianego Brazylijczyka, a w pierwszoplanową postać wcielił się Karim Benzema.
„On robi, co chce. Bracie, nie graj z nim. Matko moja. On gra przeciwko nam” – takie słowa wyłapały kamery „Téléfoot”.
Nie ma wątpliwości, że krytyczne uwagi środkowy napastnik kieruje pod adresem 20-latka, a wszystkiemu przysłuchuje się Mendy. W tym samym czasie nieopodal stoi skrzydłowy rodem z Kraju Kawy, który z racji rozmowy w języku francuskim zupełnie nie rozumie, co mówią starsi koledzy z drużyny.
To już druga afera podsłuchowa z udziałem piłkarzy „Królewskich” w ostatnich dniach. Wcześniej kamery wyłapały bowiem, jak Isco skarży się na szkoleniowca.
„Vini” na boisku przebywał do 70. minuty, wtedy zmienił go Eden Hazard. W ostatnich minutach Real Madryt strzelił dwa gole, w tym jeden autorstwa „Coco”.
***
Zidane po remisie z Borussią Mönchengladbach: Grając tak, osiągniemy wielkie rzeczy