Berardi przejdzie do Fiorentiny?

2017-08-14 12:33:01; Aktualizacja: 7 lat temu
Berardi przejdzie do Fiorentiny? Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Firenze Viola | Calcio Mercato

Domenico Berardi był obecny na ostatnim meczu Fiorentiny, co wzbudziło spekulacje na temat transferu.

Po tym jak Florencję na rzecz Juventusu opuścił Federico Bernardeschi, „Viola” poszukuje odpowiedniego następcy. Ostatnio blisko przenosin na Stadio Artemio Franchi był Jesé, lecz w tej sprawie nastąpił niespodziewany zwrot i piłkarz uznał, że woli udać się do Stoke. Jego zdaniem Premier League bardziej pasuje do jego charakterystyk, a transfer może zostać ogłoszony nawet dziś. Włoskie media informują jednak, że florentczycy już wypatrzyli odpowiednią alternatywę.

Jest nią napastnik Sassuolo, Domenico Berardi. Portal „Firenze Viola” wypatrzył Włocha na trybunach stadionu w Viareggio, gdzie Fiorentina mierzyła się z Parmą. Sama obecność zawodnika na meczu nie musi świadczyć o niczym konkretnym, ale dała włoskim dziennikarzom do myślenia. Choćby „Calcio Mercato” informuje, że transfer, choć trudny, jest możliwy do zrealizowania.

Dyrektorzy „Neroverdich” już wcześniej zapewniali, że mogą sprzedać swoją gwiazdę, ale tylko w przypadku pojawienia się odpowiedniej oferty. Sytuacja się nie zmieniła, ale zainteresowane kluby będą musiały się liczyć z wydatkiem rzędu około 40 milionów euro. Dla „Gigliatich” jest to wysoka kwota, ale są gotowi przystąpić do negocjacji, zwłaszcza że właśnie taką sumę zgarnęli za sprzedaż Bernardeschiego. Fiorentina rozważa również włączenie do oferty niektórych swoich zawodników.

23-latek wciąż jest uznawany na Półwyspie Apenińskim za wielki talent. Swego czasu zabiegał o niego Juventus, który miał prawo do jego wykupu, ale piłkarz odmówił, ponieważ obawiał się, że w Turynie nie będzie miał szans na regularną grę (wpływ na to mógł mieć też fakt, iż prywatnie jest on kibicem Interu). Ostatnio interesowała się nim również Roma, której trenerem niedawno został były szkoleniowiec Sassuolo, Eusebio Di Francesco.