Bułgar reprezentował barwy
„Czerwonych Diabłów” w latach 2008-12, strzelając w tym czasie
w sumie 56 goli w 149 spotkaniach. Po odejściu z Old Trafford
snajper grał jeszcze w Fulham, Monaco i PAOK-u. Z greckim klubem
rozstał się wraz z końcem czerwca i do dzisiaj pozostaje bez
klubu. 35-latek w ostatnich miesiącach łączony był z kilkoma
zespołami, ale ostatecznie nic z tego nie wynikło.
Teraz
doświadczony napastnik postanowił wrócić na stare śmieci. Nie
robi tego jednak w roli zawodnika, a przynajmniej nie do końca.
Bułgar udał się do Manchesteru z kilkoma znajomymi - Aleksandarem
Tomashem, Todor Kjuchukowem i Konstantinem Mirchewem. Cała czwórka
ma przyglądać się treningom José Mourinho i - tyczy się to
głównie Tomasha oraz jego asystentów - szlifować swój warsztat
trenerski.
Sam Berbatow chce poświęcić pobyt w
znajdującym się w Carrington klubowym ośrodku treningowym głównie
na powrót do formy. Bułgarowi cały czas zależy bowiem na
znalezieniu sobie reprezentującego odpowiedni poziom klubu.
Bułgarzy mają przebywać w Manchesterze przez kilka dni, a w międzyczasie obejrzą spotkanie City. Drużyna z niebieskiej części miasta w niedzielę zmierzy się w spotkaniu ligowym z Arsenalem.