Boniek domaga się obniżenia pensji w Ekstraklasie... na stałe
2020-06-03 08:32:23; Aktualizacja: 4 lata temuZbigniew Boniek przyznał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że piłkarze występujący w Ekstraklasie powinni mieć obniżone wynagrodzenie na stałe, a nie tylko na czas kryzysu wywołanego przez pandemię.
Koronawirus spowodował zawieszenie niemal wszystkich piłkarskich rozgrywek na świecie. Takiego losu nie uniknęła także nasza Ekstraklasa i przez to polskie kluby zostały zmuszone do podjęcia rozmów z zawodnikami w sprawie wprowadzenia czasowych cięć pobieranych przez nich pensji.
W ten sposób zespoły zdołały przetrwać trudny okres przed wznowieniem rywalizacji. Zbigniew Boniek zachwalał działania podjęte przez nasze drużyny i teraz zachęca do utrzymania obniżek na stałe, ponieważ uważa, że zawodnicy występujący w Ekstraklasie zarabiają zbyt duże pieniądze w porównaniu do osiąganych wyników i prezentowanych umiejętności.
- Kluby szybko ustaliły, że w czasie kryzysu piłkarze powinni zarabiać połowę pensji, a ja uważam, że trzeba by obniżyć wynagrodzenia na stałe. Wtedy chcieliby trenować trzy razy mocniej, by wyjechać za granicę i zarobić więcej. W Polsce wielu piłkarzy ma eldorado, zwłaszcza ci z Europy Środkowej i Bałkanów. Ci gracze są ważną częścią niektórych zespołów, ale nie sądzę, by pomagali nam w osiąganiu sukcesów w europejskich pucharach. Gdyby zarabiali mniej, nie przyjeżdżaliby do Polski tak chętnie - przekonuje prezes PZPN-u na łamach „Przeglądu Sportowego”.Popularne
- Wszyscy o nich dbają, od dziennikarzy po działaczy. Najlepiej, gdyby istniał przepis, że po pierwszej połowie można wymienić całą jedenastkę, żeby tylko nikt się nie spocił. W czasie pandemii zatroszczyliśmy o piłkarzy bardziej niż np. o lekarzy. Sportowcy są uprzywilejowaną grupą, która daje społeczeństwu dużo, ale też dostaje trzy razy więcej i powinna o tym pamiętać - dodał działacz.
Zbigniew Boniek miał jesienią pożegnać się ze stanowiskiem prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale ze względu na pandemię jego kadencja została wydłużona o dodatkowy rok.
64-latek nie ukrywa, że musiał przez to zmienić swoje plany, ale teraz zamierza wykorzystać ten fakt do przyznania naszemu krajowi możliwości organizacji kolejnego turnieju.
- Byłem przygotowany na zakończenie kadencji, po niej mam sto tysięcy innych możliwości. Teraz muszę zweryfikować plany, ale to tak naprawdę bez znaczenia. Mam jeszcze w głowie pewne pomysły. Działam w europejskich strukturach i przed opuszczeniem stanowiska chciałbym sprawić, żeby Polska otrzymała prawo organizacji jeszcze jednej piłkarskiej imprezy. Za moje kadencji przygotowaliśmy już Mistrzostwa Świata do lat 20, Mistrzostwa Europy do lat 21 i jeden finał Ligi Europy w Warszawie, a drugi ma odbyć się w Gdańsku - powiedział Zbigniew Boniek.
Wywiad z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej możecie przeczytać na stronie „Przeglądu Sportowego”.