Bramka Legii Warszawa odczarowana. FC Lugano wraca do Szwajcarii z kompletem punktów [WIDEO]

2024-12-12 20:41:01; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Bramka Legii Warszawa odczarowana. FC Lugano wraca do Szwajcarii z kompletem punktów [WIDEO] Fot. fotopyk
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: Polsat Sport | Transfery.info

Legia Warszawa przegrała 1:2 z FC Lugano w ramach piątej kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji.

Spotkanie w ramach piątej kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji dobrze rozpoczęła drużyna gości. FC Lugano prowadziło grę, jednak Legia Warszawa umiejętnie się broniła i Szwajcarzy nie mieli żadnej okazji do strzelenia bramki.

Wiele uległo zmianie w 11. minucie meczu. Jeden z ataków stołecznych skończył się golem. Najpierw Marc Gual uderzył w poprzeczkę, a po chwili piłkę do siatki głową z bliska wbił Ryoya Morishita.

Po tej bramce mecz się jeszcze bardziej wyrównał, nie można było wskazać, który z zespołów prowadzi grę. Obie ekipy miały swoje sytuacje, a w bramce Legii dobrze spisywał się Gabriel Kobylak, który kilkukrotnie został wywołany do tablicy. Głównie po uderzeniach zza pola karnego. 

Gdy wydawało się, że do przerwy wynik pozostanie korzystny dla „Wojskowych”, podopieczni Gonçalo Feio nie upilnowali w polu karnym zawodnika gości przy rzucie rożnym. Głową piłkę w bramce umieścił Mattia Bottani. Tym samym Szwajcar stał się pierwszym zawodnikiem, który strzelił Legionistom gola w fazie ligowej Ligi Konferencji. Nie ma już drużyny w europejskich pucharach, która nie straciłaby bramki.

Obie ekipy dążyły do zdobycia gola, ale konkretniejsze w swoich poczynaniach było Lugano, które kilka razy znalazło sposobność do oddania strzału. Po około kwadransie drugiej połowy inicjatywę przejęła Legia, jednak nie przerodziło się to w nic pod bramką Amira Saipiego.

Następne minuty przebiegały bez dobrych sytuacji czy groźnych uderzeń z obu stron. Zwykle niecelne było ostatnie podanie lub zawodnicy atakujący podejmowali błędne decyzje, co skutkowało stratą futbolówki na rzecz rywala.

W 74. minucie Lugano stanęło przed okazją z rzutu wolnego. Pierwsze uderzenie po dośrodkowaniu wybronił Gabriel Kobylak, jednak przy błyskawicznej dobitce Albiana Hajdariego polski bramkarz niewiele mógł już zrobić. Sytuacja była jeszcze analizowana pod kątem potencjalnego spalonego, jednak bramka została zdobyta prawidłowo.

Trzeci zespół minionego sezonu Ekstraklasy próbował jeszcze zdobyć wyrównującą bramkę, ale starania spełzły na niczym. Legia nie była już w stanie stworzyć sobie klarownej sytuacji. Kończyła mecz w dziesięciu po tym, jak za dyskusję z sędzią drugi żółty kartonik obejrzał Radovan Pankov. Po tej porażce Fiorentina wyprzedziła w tabeli stołecznych, Legia jest więc trzecia. Lugano plasuje się natomiast na czwartej pozycji.

Przewaga polskiego zespołu nad miejscem, które zamiast bezpośredniego awansu do 1/8 finału, daje baraże, wynosi dwa punkty. Może ona ulec zmianie po spotkaniach rozgrywanych o godzinie 21:00. Do rozegrania Legii został jeszcze jeden mecz ze szwedzkim Djurgårdens IF na wyjeździe 19 grudnia.