Młodzieżowy reprezentant Polski był jednym z uczestników zdarzenia na drodze krajowej 62 w Wyszogrodzie, gdzie doszło do wypadku dwóch aut.
Dużo na to wskazuje, że winę za całe zajście ponosi niestety Marcin Bułka. Policja na razie wstrzymuje się jednak ze wskazaniem sprawcy i w dalszym ciągu bada okoliczności wypadku.
Wiemy już za to, że w tym zdarzeniu brały udział w sumie trzy osoby. Dwie z nich - bramkarz oraz pasażer Hyundaia nie odniosły żadnych poważnych ran i po przejściu rutynowych badań opuściły szpital, w którym wciąż znajduje się kierowca drugiego auta, ponieważ doznał poważnych obrażeń.
- 56-letni kierowca Hyundaia przebywa w szpitalu i ma liczne złamania - powiedziała mł. asp. Marta Lewandowska, pełniąca funkcję oficera prasowego Komendanta Miejskiego Policji w Płocku dla „WP SportoweFakty”.
- Dziś nie mogę potwierdzić ani wykluczyć, że 20-latek usłyszy zarzut spowodowania tego wypadku, co wiązałoby się z groźbą kary pozbawienia wolności do lat trzech. Na miejscu przeprowadzono oględziny, ale musimy jeszcze przesłuchać świadków, został również powołany biegły - dodał policjantka.
Bułka trafił do PSG przed startem obecnego sezonu z Chelsea. Od tego momentu udało mu się wystąpić w tylko jednym spotkaniu ekipy z Parc des Princes.