„Burdel w PZPN”. Chodzi o decyzję w sprawie rasistowskiego skandalu na meczu Sandecja Nowy Sącz - Śląsk Wrocław

2022-11-17 19:34:48; Aktualizacja: 2 lata temu
„Burdel w PZPN”. Chodzi o decyzję w sprawie rasistowskiego skandalu na meczu Sandecja Nowy Sącz - Śląsk Wrocław Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Grzegorz Wojtowicz [Twitter]

Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej podjęła już decyzję w sprawie meczu Pucharu Polski pomiędzy Sandecją Nowy Sącz a Śląskiem Wrocław, ale... wciąż jej nie ogłosiła.

Sandecja Nowy Sącz mierzyła się w 1/8 finału Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław 9 listopada. W regulaminowym czasie gry do siatki trafili John Yeboah oraz Łukasz Kosakiewicz. W dogrywce zrobili to Caye Quintana i ponownie Kosakiewicz, przez co do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs rzutów karnych.

To właśnie w jego trakcie doszło do skandalu. W momencie gdy do piłki podszedł zawodnik Sandecji Maissa Fall, kibice wrocławskiej drużyny naśladowali odgłosy wydawane przez małpy. 27-latek trafił w słupek, a zaraz po tym ekipa z Nowego Sącza w geście solidarności z Senegalczykiem zdecydowała się przedwcześnie zakończyć udział w zawodach i udała się do szatni.

„Śląsk Wrocław oświadcza, iż stanowczo potępia wszelkie formy mowy nienawiści podczas widowisk sportowych. Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec jakichkolwiek przejawów dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, religię, światopogląd, jak i agresji słownej w związku z przynależnością klubową” - napisał klub z województwa dolnośląskiego w oświadczeniu.

Sprawą miał zająć się Polski Związek Piłki Nożnej. Jak poinformował jednak Grzegorz Wojtowicz, pojawił się pewien problem z ogłoszeniem werdyktu komisji.

„Co burdel w Polskim Związki Piłki Nożnej. Godzinę temu Komisja Dyscyplinarna podjęła decyzję w sprawie meczu PP Sandecja - Śląsk. Jej przewodniczący nie może jej ogłosić i radzi kontakt z Jakubem Kwiatkowskim, który jest w drodze do Kataru. W związku nie ma osoby, która powiesiłby komunikat na stronie” - napisał dziennikarz na Twitterze.

Na upublicznienie decyzji trzeba więc poczekać.