Bydgoszcz dziś nie zaśnie! Zawisza gromi Wisłę Kraków! [WIDEO]

2025-12-04 22:46:21; Aktualizacja: 12 godzin temu
Bydgoszcz dziś nie zaśnie! Zawisza gromi Wisłę Kraków! [WIDEO] Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Kajetan Dudzik
Kajetan Dudzik Źródło: Transfery.info

Kolejna czwartkowa niespodzianka w Pucharze Polski stała się faktem. Wisła Kraków była wyraźnym faworytem starcia z Zawiszą Bydgoszcz, ale to trzecioligowiec cieszył się ze zwycięstwa. „Biała Gwiazda” musiała wyciągać piłkę z siatki aż czterokrotnie.

Przed czwartkowym spotkaniem Mariusz Jop mówił, że jego zespół jest już nieco zmęczony sezonem. Zgodnie z oczekiwaniami Wisła nie wyszła więc na starcie z Zawiszą na galowo.

Nie było tego jednak widać w poczynaniach boiskowych „Białej Gwiazdy”, przynajmniej na początku meczu.

Goście zdominowali pierwsze pół godziny potyczki w Bydgoszczy. Piłkarze trzecioligowca momentami mogli tylko śledzić piłkę wzrokiem, bo rzadko mieli okazję do obcowania z futbolówką.

W 25. minucie ekipa z Krakowa dopięła swego i objęła prowadzenie. Świetną akcję prawą stroną boiska przeprowadził Julius Ertlthaler. Austriak obsłużył dokładnym podaniem Ardita Nikaja, a ten umieścił piłkę w siatce.

Dopiero gol faworytów obudził gospodarzy, którzy zaczęli grać nieco odważniej i pojawiać się pod polem karnym Wisły. Po jednej z lepszych akcji Zawiszy Mariusz Kutwa sfaulował Marcela Wszołka. Maciej Kuna wykorzystał jedenastkę i doprowadził do wyrównania.

Kibice w Bydgoszczy byli uradowani remisem. Na trybunach cały czas panowała atmosfera święta, ale najlepsze dla fanów „Niebiesko-Czarnych” miało dopiero nadejść.

Po zmianie stron Zawisza od początku sprawiał wrażenie drużyny, która może przekreślić marzenia gości o dalszej grze w Pucharze Polski. O tym, że faktycznie tak się stało, przesądziły stałe fragmenty gry.

W 53. minucie świetnie dośrodkowywał z rzutu wolnego Michał Cywiński. Piłka trafiła na głowę Mikołaja Staniaka, a po jego uderzeniu - do siatki.

Jeżeli komuś wydawało się, że po trafieniu na 2:1 dla Zawiszy piłkarze Mariusza Jopa przejmą inicjatywę, srogo się pomylił. Za chwilę tablica wyników faktycznie pokazywała inny rezultat, ale było to 3:1 dla gospodarzy.

Znowu pokazał się Cywiński, tym razem wrzucając z rzutu rożnego. Frederico Duarte podjął próbę interwencji, ale nie był w stanie wybić piłki, która wpadła do bramki „Białej Gwiazdy”

Na czwarte trafienie ekipy z Bydgoszczy nie trzeba było długo czekać. W 65. minucie dublet skompletował bowiem Maciej Kona. Pomocnik dobił strzał świetnie dysponowanego Cywińskiego, który tym razem odbił się od słupka.

Na trybunach rozpoczęło się świętowanie, a Wisła wreszcie odzyskała inicjatywę. Zawodnicy Mariusza Jopa chcieli przynajmniej zmniejszyć rozmiary porażki. Dwukrotnie obijali poprzeczkę bramki Michała Oczkowskiego, ale nie mogli zdobyć gola.

Wydawało się, że udało im się to w 82. minucie, gdy do siatki trafił Julius Ertlthaler. Okazało się jednak, że Austriak znajdował się na spalonym w momencie oddawania strzału.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:1 na korzyść Zawiszy. Drużyna z Bydgoszczy dołącza tym samym do Avii Świdnik i Chojniczanki Chojnice jako trzeci zespół spoza Ekstraklasy, który zagra wiosną w Pucharze Polski.